Reklama

Amorim ma gest. Kupił pracownikom bilety na finał Ligi Europy

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

13 maja 2025, 22:58 • 2 min czytania 8 komentarzy

Szybko się to wszystko dzieje, ale to tylko dowód na to, że Ruben Amorim ma gest. Portugalski szkoleniowiec wobec kolejnej decyzji władz Manchesteru United o cięciu kosztów zachował się naprawdę wspaniałomyślnie i z własnej kieszeni opłacił trzydziestu pracownikom i ich rodzinom bilety na mecz w finale Ligi Europy z Tottenhamem.

Amorim ma gest. Kupił pracownikom bilety na finał Ligi Europy

Sam fakt, że musiał to robić, dowodzi tylko, że Czerwone Diabły naprawdę szukają oszczędności wszędzie. Pisaliśmy o całej sprawie na łamach Weszło ledwie dzisiaj – nie dość, że zamiast ewentualnej fety w klubie zaplanowali okolicznościowego grilla, to jeszcze ograniczono liczbę biletów finansowanych przez klub pracownikom i ich rodzinom. Jedynie piłkarze dostali wejściówki na mecz finałowy z Tottenhamem, po dwie na głowę.

Reklama

United dalej tnie koszty. Zamiast fety po finale LE – grill [CZYTAJ WIĘCEJ]

Ruben Amorim dba o innych. „Zabiera na mecz” pracowników i ich rodziny

Jak pisze dziś Ben Jacobs, na wieść o decyzjach zarządu w sprawie kolejnego sposobu na cięcie kosztów, trener Czerwonych Diabłów od razu zareagował własną inicjatywą. Zdecydował się z własnej kieszeni opłacić udział trzydziestu pracowników i ich rodzin w meczu finałowym Ligi Europy w Bilbao.

W skład grupy objętej jego wsparciem wchodzą nisko opłacani pracownicy. Amorim postanowił to zrobić jako gest nagrody i uznania za ich wkład i zaangażowanie w ciągu trudnych sześciu miesięcy w klubie – czytamy w portalu talkSPORT.

Zabiera biednym, daje bogatym. Czy Jim Ratcliffe ukradnie ludziom Manchester United? [CZYTAJ WIĘCEJ O CIĘCIU KOSZTÓW]

Portugalczyk zapłaci za pracownika i maksymalnie dwóch członków jego rodziny. A to oznacza, że na jego koszt mecz obejrzy nawet dziewięćdziesiąt osób.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE EUROPY NA WESZŁO:

Fot. Newspix

8 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama