Reklama

Grosicki zagrzewa drużynę do walki. „Rok temu byłem załamany, teraz nie mogę iść w dół”

Michał Kołkowski

Opracowanie:Michał Kołkowski

03 maja 2025, 09:43 • 2 min czytania 5 komentarzy

Pogoń Szczecin po raz kolejny poległa w finale Pucharu Polski. Tym razem Portowcy musieli uznać wyższość Legii Warszawa, która zatriumfowała na Stadionie Narodowym 4:3. Kamil Grosicki zaznaczył jednak w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami, że tegoroczne niepowodzenie nie załamało go równie mocno, jak porażka w finałowym starciu z Wisłą Kraków w sezonie 2023/24.

Grosicki zagrzewa drużynę do walki. „Rok temu byłem załamany, teraz nie mogę iść w dół”

– Jest mi smutno, ale jestem wdzięczny kibicom za wsparcie. Od pierwszego gwizdka w nas wierzyli. Mamy jeszcze szanse na medal w lidze – przypomniał „Grosik”. – Po przegranym finale rok temu byłem załamany, miesiącami dochodziłem do siebie. Teraz nie mogę iść mentalnie w dół. Muszę ciągnąć zespół.

Reklama

Kamil Grosicki: „Dalej mamy szansę na medal w lidze”

Zdaniem kapitana Pogoni, kluczowa dla losów spotkania była bramka stracona przez jego drużynę tuż po przerwie.

– Motywowaliśmy się, że w drugiej połowie doczekamy się swojej szansy. Sądziliśmy, że Legia może mieć problem fizyczny – w tym sezonie rozegrali już bardzo dużo spotkań. Ale jak wychodzimy na drugą połowę i po piętnastu sekundach tracimy gola, to później jest ciężko – ocenił Grosicki. – Przed rokiem przepraszałem za naszą postawę, w tym roku jestem z nas dumny. Trzeba zasłużyć, żeby tu zagrać i my na to zasługiwaliśmy. Mam nadzieję, że ten mecz zbuduje jeszcze większą wiarę w drużynę i klub. Wiem, że to łatwo mówić, ale rok temu też deklarowałem, że wrócimy na Narodowy i dotrzymałem słowa. Mamy jeszcze cztery spotkania do rozegrania w Ekstraklasie i trzeba walczyć o medal. Dalej mamy szansę na europejskie puchary.

Były reprezentant Polski przyznał również, że drużynę w szatni odwiedził prezes Alex Haditaghi.

– Jest nowy właściciel klubu, będzie dużo zmian. Mam nadzieję, że trafią piłkarze, którzy wzmocnią zespół, bo trzeba świeżej krwi, żeby grać lepiej – powiedział Grosicki. – Pan prezes był w szatni. Powiedział, że jest z nas dumny, bo walczyliśmy do końca. Zapewnił, że mamy jego wsparcie – to najważniejsze.

– Pogoń zacznie w końcu wygrywać trofea. Zobaczymy, czy zrobi to ze mną na pokładzie, czy nie – podsumował 36-latek.

5 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama