Wczoraj w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Barcelona rozgromiła Borussię Dortmund i właściwie rozwiązała kwestię dwumeczu w 90 minut na własnym stadionie. Na Signal Iduna Park musiałby wydarzyć się jakiś kataklizm, żeby Barca oddała cztery bramki prowadzenia, choć Hansi Flick przestrzegał po ostatnim gwizdku przed zbyt dużą pewnością siebie. Chwalił też swój zespół, w tym szczególnie Polaków.
– Nie uważam, żebyśmy zagrali perfekcyjnie, ale pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Zagraliśmy na niezwykle wysokim poziomie, ale żeby był to perfekcyjny mecz, musielibyśmy popełnić mniej błędów – przyznał trener Barcy. Ma rację, bo w końcówce BVB miało kilka zrywów, które powinny były zakończyć się golem. To niewiele w kontekście całości, ale jednak wystarczająco, żeby stwierdzić, że coś jest do poprawy.
Trener Barcy ma powody do pochwał
Flick nie odmówił sobie kolejnych komplementów w tym sezonie w stronę Lewandowskiego i Szczęsnego. “Lewy” strzelił dwa gole, co trener Barcy skomentował słowami: – Nie znam innego Roberta, niż tego, który regularnie strzela gole. Mam nadzieję, że tak samo będzie nadal.
A o polskim bramkarzu powiedział: – Wojtek pomaga nam swoim ogromnym doświadczeniem. Sprawia, że czujemy się pewnie i bezpiecznie w defensywie. Bije od niego dobra energia. Idealnie uzupełnia zespół.
Lewandowski strzelił 105. gola w Lidze Mistrzów i 99. w barwach Barcelony. Szczęsny zaś zaliczył 11 czyste konto i dalej nie przegrał meczu, odkąd wskoczył między słupki na początku 2025 roku. To był kolejny wielki dzień dla kibiców polskiej piłki, a dziś oczywiście kolejny.
WIĘCEJ O 1/8 FINAŁU LIGI MISTRZÓW:
Fot. Newspix