Jagiellonia trochę nas dziś zaskoczyła i przegrała w Gdańsku z Lechią 0:1. Po spotkaniu swojej złości – tej jedynie sportowej – nie krył obrońca mistrzów Polski Mateusz Skrzypczak. – To nie jest zimny prysznic, to po prostu porażka. Jesteśmy źli, ale w środę mamy kolejny mecz. Trzeba go wygrać – mówił.
Defensor nie zdołał dziś uchronić swojego zespołu przed stratą punktów. Jagiellonia, zamiast gonić Raków, dała ekipie z Częstochowy szansę na powiększenie przewagi. – Nie uważam, że zasłużyliśmy na porażkę, chociaż to nie był nasz dobry mecz. Polska liga taka jest, ale z całym szacunkiem do Lechii powinniśmy tutaj przyjechać, dominować i wygrać. Nie zrobiliśmy tego, szkoda – podsumował dzisiejsze starcie z Lechią Skrzypczak, cytowany przez stronę oficjalną klubu z Białegostoku.
Koszmarny występ Jagiellonii. Lechia zasłużenie triumfuje i jest nad kreską! [RELACJA]
Z Lechią zabrakło… zagrożenia. “Czasami było za dużo kombinowania”
Piłkarze Jagiellonii raczej nie byli zaskoczeni, że Lechia po przerwie reprezentacyjnej jest w pełni sił i ma ochotę do gry. – Rozmawialiśmy o tym, że Lechia ruszy od początku, grają u siebie. Oglądaliśmy ich mecze, jak chociażby z Lechem, kiedy właśnie ruszyli od razu i ustawili sobie spotkanie – przekonuje Skrzypczak. – Daliśmy z siebie wszystko, ale po drugiej stronie jest przeciwnik, który też trenuje, też daje z siebie wszystko – zauważa.
Co jest zatem problemem mistrzów Polski? Wygląda na to, że ich siła. – Moim zdaniem czasami było za dużo kombinowania. Mało uderzaliśmy, było mało zagrożenia – ocenia Skrzypczak.
Pora na Superpuchar Polski
Teraz przed Jagą mecz, którego jeszcze nie tak dawno wcale nie było w planach. Trener Adrian Siemieniec zabierze swoich zawodników do Warszawy na starcie z Wisłą Kraków o Superpuchar Polski. – Liga jest długa, nasz sezon jest długi, po prostu trzeba od meczu do meczu grać, skupiać się na pojedynczych spotkaniach, starać się jak najlepiej punktować, starać się wygrywać jak najwięcej spotkań i na koniec dopiero się rozliczać – przekonywał podczas pomeczowej konferencji szkoleniowiec Dumy Podlasia, który starał się też nie szukać wymówek po porażce z Lechią.
– Osiem kolejek ligowych przed nami, ale jeszcze jest w grze Liga Konferencji, mecz o Superpuchar…Czasu nie mamy dużo – zauważa Siemieniec.
No i faktycznie. Na Stadion Narodowy jego podopieczni wyjdą już 2 kwietnia.
CZYTAJ WIĘCEJ O JAGIELLONII BIAŁYSTOK NA WESZŁO:
- Bóg, skrzypce i wartości. Historia Sławomira Abramowicza
- Kulesza postawił się Jadze dla dobra Wisły. Trzeba pochwalić!
Fot. Newspix