Widzew podpisał niedawno kontrakt z nowym trenerem, który ma poprowadzić zespół najpierw do utrzymania, a później ku zdecydowanie lepszym wynikom w przyszłym sezonie. Szkoleniowcem klubu z łodzi został Zeljko Sopić, który w niedawnej rozmowie z chorwackimi mediami przyznaje, że zależy mu na okazaniu szacunku i zaangażowania w nowy projekt.
Sopić porozmawiał wczoraj z dziennikarzem portalu Sportske Novosti, który chwilę musiał poczekać na swoją kolej. Trener Widzewa opóźnił bowiem wywiad z powodu lekcji polskiego: – Tak to się robi w normalnych krajach. Pan, który uczy nas polskiego, zna też chorwacki, więc wszystko pójdzie dużo szybciej – przekonuje Sopić. – Język nie jest zbyt trudny, ale oczywiście zajmie mi to trochę czasu. Jeśli jednak uczysz się dwa lub trzy razy w tygodniu, to bez problemu wszystko szybko ogarniesz – twierdzi trener Widzewa i dodaje od razu – Trzeba okazywać szacunek klubowi, ludziom, którzy dali mi tę pracę, krajowi – to jest jedyna właściwa droga. Dlatego razem z moimi asystentami od razu zacząłem uczyć się języka polskiego.
Chorwacki John Travolta, fan nocnych treningów. Oto nowy trener Widzewa [CZYTAJ WIĘCEJ]
Trener pytany o oczekiwania wobec niego na najbliższe lata odpowiedział, że tych nie nakreślono jeszcze zbyt dokładnie. – Nie ma żadnych szczególnych oczekiwań, bo moim najważniejszym celem jest teraz utrzymanie. Bardzo ważne było niedawne zwycięstwo z GKS-em Katowice, które zespół odniósł jeszcze pod wodzą tymczasowego trenera Patryka Czubaka, który teraz jest członkiem mojego sztabu – powiedział Sopić chorwackiemu portalowi. – W lokalnych mediach pojawiła się już informacja, że klub zostanie kupiony przez nowego inwestora. W trakcie negocjacji pojawiły się pewne sugestie, że tak będzie, a teraz wygląda na to, że sprawa jest już ostatecznie ustalona. A wówczas, oczywiście, ambicje wzrosną – dodał trener.
Pan i władca dojazdów do autostrad. Kim jest człowiek, który chce kupić Widzew? [CZYTAJ]
Szkoleniowca zapytano również o jego relacje z dziennikarzami, które w przeszłości przynosiły sporo rozrywki postronnym obserwatorom: – To był prawdziwy ping-pong. Oni rzucali we mnie piłeczkę, a ja ją odbijałem – wspomina Sopić. – Ale w tej walce nie było złej krwi, nie sądzę, żeby ktokolwiek czuł się urażony – przekonuje.
Okazję do oficjalnego debiutu na ławce trenerskiej Widzewa Sopić będzie miał dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Wcześniej jego zespół zmierzy się jednak w meczu towarzyskim z Polonią Warszawa. Spotkanie będzie jednak zamknięte dla mediów i kibiców.
CZYTAJ WIĘCEJ O WIDZEWIE:
- Widzew Łódź gotowy do wielkich zmian. “Doszliśmy do pełnego porozumienia”
- Nie da się być gorszym napastnikiem niż Said Hamulić
- Mindaugas Nikoličius bierze się za Widzew. Litwin ma na to niezłe papiery
Fot. Newspix