Aleksandar Vuković był niepocieszony po porażce Piasta Gliwice w Niepołomicach (1:2). Raz, że jego drużyna wypracowała sobie więcej sytuacji. Dwa, że w szeregach gości panuje poczucie niesprawiedliwości związane z decyzjami sędziowskimi.
– Zacznę od gratulacji dla gospodarzy dla nich jest to ważna wygrana. Z kolei dla nas to trudna porażka do przyjęcia. Tym bardziej, że tracimy dwie bramki, z dwóch rzutów karnych. Więcej sytuacji, po których moglibyśmy stracić bramkę trudno mi się doszukać. Wiadomo, jak “groźne” były te sytuacje, po których zostały podyktowane rzuty karne. Praktycznie wielkiego zagrożenia nie było – mówił Vuković, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Nie mógł się on pogodzić z decyzjami sędziowskimi. Jeden z rzutów karnych dla Puszczy był bowiem bardzo “miękki”, z kolei w drugiej połowie Marcin Szczerbowicz najpierw podyktował jedenastkę dla Piasta, a później po analizie VAR ją odwołał.
– Decyzja o pierwszym rzucie karnym, brak reakcji VAR-u, a potem reakcja VAR-u na odgwizdany dla nas rzut karny. To jest po prostu coś, co trudno zrozumieć. Nie ma sposobu na to. Niestety jako trener przegrywasz drugi mecz i musisz postarać się poprawić w kolejnym spotkaniu. Później to już nie ma żadnego znaczenia, co wydarzyło się w przeszłości, lub co “panowie” decydujących o naszych losach tym razem postanowią. Takie decyzje jak pierwszy rzut karny dla Puszczy i odwołany rzut karny dla nas mogą podjąć tylko ludzie mega niekonsekwentni albo mega złośliwi. Nie mam niczego innego do dodania – stwierdził zdenerwowany Serb.
Trener Tomasz Tułacz przyznał za to, że dziś liczyły się wyłącznie trzy punkty, inne aspekty zeszły na dalszy plan.
– Gratulacje dla moich zawodników za realizację trudnego planu. Cel uświęca środki, a my jesteśmy w sytuacji, gdzie każdy punkt jest na wagę złota. Wiedzieliśmy że możemy dziś cierpieć, że Piast będzie miał przewagę – ale cieszę się, że przyniosło to efekt w postaci trzech punktów. Chcieliśmy dziś pozamykać bardzo dobry zespół, jakim jest Piast. To jedna z lepszych drużyn w lidze i musieliśmy zareagować na nią tak, by zdobyć punkty. Trenera się rozlicza za wyniki i osiągane cele, ale ważna jest też droga. Będą momenty, kiedy będziemy musieli cierpieć tak, jak dzisiaj – ale i takie, gdzie będziemy mieli więcej przyjemności w meczu – skomentował Tułacz.
Puszcza dzięki temu zwycięstwu wyszła ze strefy spadkowej.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Szczerbowicz blisko ideału: musiałby tylko gwizdać na odwrót. Poza tym – super!
- Niezwykły efekt nowej miotły w Lubinie! Ojrzyński z bohaterskim remisem
- Pomoc od Wisły i z Belgii, nauka odpoczynku. Tak Jagiellonia odniosła sukces w Europie
- „Odpłynął, dostał burę”. Jak Mariusz Fornalczyk został czołowym skrzydłowym ligi
Fot. Newspix