Reklama

PSG gra efektownie i nie pękło pod presją. Czy to może być ich sezon w Lidze Mistrzów?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

12 marca 2025, 18:08 • 8 min czytania 12 komentarzy

Paris Saint-Germain wyspecjalizowało się we frajerskich porażkach w Lidze Mistrzów. Z tym większym zdumieniem przyjęliśmy wczorajszy triumf paryżan nad Liverpoolem w konkursie jedenastek. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że ekipa Luisa Enrique w pełni na awans zasługiwała – biorąc pod uwagę cały dwumecz, była po prostu lepsza od The Reds. Czyżby zatem PSG wreszcie było gotowe na sukces w Champions League? I to akurat teraz, bez gigantów pokroju Messiego czy Neymara w składzie, tuż po głośnym rozstaniu z Mbappe?

PSG gra efektownie i nie pękło pod presją. Czy to może być ich sezon w Lidze Mistrzów?

Byłoby wielką ironią losu, gdyby temu ostatniemu przyszło obserwować triumf PSG z perspektywy Madrytu.

Pasmo niepowodzeń w Lidze Mistrzów

Występy w Lidze Mistrzów od lat stanowią największy kompleks dla Paris Saint-Germain. Jeśli chodzi o krajowe podwórko, paryżanie je – co do zasady – zdominowali. Czasami oczywiście zdarzy się, że podskoczy im Monaco czy inne Lille, ale powiedzmy, że to incydenty. Przewaga finansowa – a co za tym idzie, również czysto sportowa – PSG nad resztą stawki jest kolosalna i muszą się na Parc des Princes postarać, by nie zakończyć sezonu z mistrzostwem kraju na koncie. Ale Champions League?

To już zupełnie inna historia.

Mimo gigantycznych środków zainwestowanych przez Katarczyków, PSG pozostaje niespełnione na arenie międzynarodowej. Do pewnego momentu w tej niedoli towarzyszył im Manchester City, sfinansowany fortuną ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale w 2023 roku Obywatele doczekali się triumfu w LM. Tymczasem ekipa z Paryża wciąż czeka na swój moment chwały w Europie. To już przeszło dziesięć lat marzeń o sukcesie w Lidze Mistrzów.

Reklama
  • 2012/13 (pierwszy pełny sezon w erze katarskiej) – ćwierćfinał Ligi Mistrzów
  • 2013/14 – ćwierćfinał Ligi Mistrzów
  • 2014/15 – ćwierćfinał Ligi Mistrzów
  • 2015/16 – ćwierćfinał Ligi Mistrzów
  • 2016/17 – 1/8 finału Ligi Mistrzów
  • 2017/18 – 1/8 finału Ligi Mistrzów
  • 2018/19 – 1/8 finału Ligi Mistrzów
  • 2019/20 – finał Ligi Mistrzów
  • 2020/21 – półfinał Ligi Mistrzów
  • 2021/22 – 1/8 finału Ligi Mistrzów
  • 2022/23 – 1/8 finału Ligi Mistrzów
  • 2023/24 – półfinał Ligi Mistrzów

Szokujące jest to, że paryżanie tylko trzykrotnie zdołali przebić się przez ćwierćfinały, a ich jedyny występ w finale Champions League przypada akurat na sezon pandemiczny, kiedy część fazy pucharowej nie została rozegrana w tradycyjnym systemie mecz-rewanż. PSG pokonało wówczas Borussię Dortmund w 1/8 finału (dwumecz), a później wygrało pojedyncze starcia z Atalantą oraz RB Lipsk. Była to zatem relatywnie łatwa drabinka. Jednak nawet wtedy francuskiej ekipie nie udało się postawić kropki nad i, ponieważ w finale lepszy od niej okazał się Bayern Monachium.

No a poza tym, to PSG kojarzy się raczej z – co tu dużo mówić – frajerskimi wtopami w Lidze Mistrzów. Rok temu paryżanie byli zdecydowanymi faworytami półfinałowej batalii z Borussią Dortmund, a jednak przegrali z nią oba spotkania. W 2022 roku załatwił ich z kolei Real Madryt, mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, iż mają dwumecz z Królewskimi pod pełną kontrolą. W sezonie 2018/19 dali się zaś okpić Manchesterowi United, choć w pierwszym starciu wygrali 2:0 na Old Trafford. No a szczytem wszystkiego był rzecz jasna dwumecz rozegrany w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów w sezonie 2016/17, gdy PSG pokonało przed własną publicznością Barcelonę 4:0, by w rewanżu przerżnąć 1:6. I jasne, można – a nawet trzeba – przypominać o błędach sędziowskich, które mocno zaszkodziły podopiecznym Unaia Emery’ego w rewanżu, ale przy tak wielkiej zaliczce PSG nie miało prawa dopuścić do choćby najmniejszej nerwówki.

Nowa koncepcja

Przez lata szefostwo PSG konstruowało kadrę zespołu w oparciu o co najmniej jedną mega-gwiazdę światowego futbolu. Najpierw taką wiodącą postacią ofensywy PSG był Zlatan Ibrahimović, później lejce z jego rąk przejął ściągnięty za rekordową sumę Neymar, a u boku tego ostatniego skrzydła rozwinął Kylian Mbappe. Jednak w 2021 roku Nasser Al-Khelaifi postanowił pójść jeszcze mocniej po bandzie, wykorzystując problemy wewnętrzne Barcelony i przekonując Leo Messiego do przeprowadzki do Francji. A jak gdyby tego było mało, w Paryżu pojawili się także Sergio Ramos oraz Gianluigi Donnarumma. Dołóżmy do tej wyliczanki jeszcze Angela Di Marię, Marco Verrattiego, Marquinhosa czy Keylora Navasa – w szatni PSG wręcz zaroiło się od graczy z wielkimi nazwiskami (i wielkim ego).

Przedstawiciele klubu zapowiadali wtedy, że właśnie obserwujemy otwarcie prawdopodobnie najbardziej ekscytującego projektu w dziejach europejskiego futbolu. Że Messi, Neymar i Mbappe stworzą tercet wszech czasów, a każdy mecz z ich udziałem będzie niezapomnianym widowiskiem. Co z tego ostatecznie wyszło, sami wiecie.

No bo przyznajcie, jak często wracacie wspomnieniami do wspólnych występów tria MNM?

My, szczerze mówiąc, nie wracamy wcale.

Reklama

Co jednak ważniejsze, to o gwiazdorskim tercecie chcieli też jak najszybciej zapomnieć kibice PSG. Paryska publiczność nigdy nie pokochała Messiego, a sam Argentyńczyk nigdy nie poczuł się komfortowo na Parc des Princes. Bywał nawet niekiedy wygwizdywany przez ultrasów PSG, którzy zarzucali mu, że nie traktuje klubu poważnie i widzi w nim wyłącznie bezpieczną przystań na przeczekanie. Do wiecznie zmagającego się z problemami zdrowotnymi skandalisty Neymara również stracono w Paryżu cierpliwość. No a Mbappe po trwającej miesiącami telenoweli transferowej postanowił w końcu odejść do Realu Madryt.

Po “tercecie wszech czasów” pozostały więc zgliszcza, a nie piękne wspomnienia.

Nienawidzą nawet siebie nawzajem. Kibole PSG to przemoc, rasizm i szalony fanatyzm

Ta katastrofa dała porządnie do myślenia Al-Khelaifiemu. Katarczyk i jego zausznicy zrozumieli, że tworzenie w PSG gwiazdozbioru na wzór dawnych Galácticos całkowicie mija się z celem, abstrahując od korzyści marketingowych. Tworzy to bowiem wrażenie, że Ligue 1 wygra się sama, a wówczas trudno jest utrzymać zespół pod prądem i zadbać o odpowiednie przygotowanie do kluczowych starć w fazie pucharowej Champions League. Dlatego z Paryża w szybkim tempie pozbyto się sytych kotów pokroju Ramosa, Verrattiego, Draxlera, Icardiego czy Wijnalduma. Ich miejsce w kadrze zajęli piłkarze młodsi, często wciąż na dorobku, budujący swoje nazwiska. W procesie rekrutacji znaczącą rolę odegrał Luis Campos, doradca zarządu PSG, jeden z najbardziej cenionych łowców piłkarskich talentów na świecie.

– Budujemy długoterminowy projekt z najmłodszym składem w Europie – mówił Al-Khelaifi po porażce w ubiegłorocznym półfinale Ligi Mistrzów. – Nasza przyszłość zapowiada się wspaniale, nie zboczymy z obranej ścieżki. Jesteśmy rozczarowani wynikiem dwumeczu, bo zasługiwaliśmy na więcej – w sumie obiliśmy słupek cztery razy w rewanżu, a dwukrotnie w pierwszym spotkaniu. Piłka zwyczajnie nie chciała wpaść do bramki. Ale jestem dumny z naszej drużyny, najmłodszej w Europie. Czasami piłka nie jest sprawiedliwa, ale jestem przekonany, że dla tej drużyny kolejne szanse przyjdą już niebawem.

Piorunująca ofensywa

No i wiele wskazuje na to, że sezon 2024/25 może należeć właśnie do PSG. Wprawdzie z Paryża wciąż docierają informacje o wewnętrznych tarciach – a to między Luisem Enrique a Luisem Camposem, a to między trenerem a zawodnikami – ale nie wygląda na to, by drużyną rzeczywiście targały jakieś naprawdę poważne problemy. Wręcz przeciwnie – PSG wciąż nie przegrało ani jednego spotkania w Ligue 1, wyrzuciło Liverpool za burtę Ligi Mistrzów i z łatwością awansowało do półfinału krajowego pucharu. Krótko mówiąc – jeśli chodzi o rezultaty, w tym momencie w Paryżu zgadza się dosłownie wszystko.

Ale wyniki to jedna sprawa, a osobnym tematem jest styl prezentowany przez paryżan. Podopieczni Luisa Enrique momentami prezentują naprawdę spektakularny futbol. Nawet Arne Slot musiał przyznać, że na przestrzeni dwumeczu PSG grało po prostu lepiej od Liverpoolu i zasłużyło na awans. Gdyby nie niepojęta wręcz nieskuteczność paryżan w pierwszym spotkaniu, połączona z fenomenalną dyspozycją Alissona, The Reds z pewnością nie przystępowaliby do rewanżu z zaliczką.

I to wszystko bez gigantów pokroju Messiego czy Mbappe.

Nowa rola i fenomenalna skuteczność. Dembele dojrzał do statusu super-gwiazdy?

No bo kto dziś stanowi o sile PSG? 27-letni Ousmane Dembele, który ostatnio złapał formę życia po przejściu na pozycję środkowego napastnika. 22-letni Bradley Barcola, 20-letni João Neves, 19-letni Warren Zaïre-Emery, 22-letni Nuno Mendes… W tym gronie tacy piłkarze jak Vitinha (25 lat), Achraf Hakimi (26 lat) czy Gianluigi Donnarumma (26 lat) mogą uchodzić za weteranów, a 30-letni Marquinhos wygląda niemalże na emeryta. Ściągnięty zimą z Napoli Chwicza Kwaracchelia jeszcze bardziej poszerzył Luisowi Enrique pole manewru w ofensywie, ale nawet i bez Gruzina hiszpański trener miał w kim wybierać.

Rzućmy zresztą okiem na statystyki (za FBref.com) PSG w bieżącej kampanii:

  • 4,84 akcji bramkowych na mecz (1. miejsce w ligach TOP5)
  • 34,12 sytuacji strzeleckich na mecz (1. miejsce)
  • 18,48 strzałów na mecz (1. miejsce)
  • 66,9 xG (współczynnik spodziewanych goli; 1. miejsce)
  • 53,6 xAG (współczynnik spodziewanych goli po asyście; 1. miejsce)
  • 15,5 kluczowych podań na mecz (1. miejsce)
  • 61,4 podań progresywnych na mecz (2. miejsce)
  • 12,7 podań w pole karne rywala na mecz (2. miejsce)
  • 44,2% celności strzałów (1. miejsce)
  • 870,4 kontaktów z piłką na mecz (2. miejsce)
  • 35,9 kontaktów z piłką w polu karnym rywala na mecz (2. miejsce)

Fantastyczne wskaźniki. A przecież wciąż nie wspomnieliśmy jeszcze o najważniejszym, czyli morderczym dla oponentów pressingu, w który angażują się wszyscy zawodnicy PSG. Co nie było łatwe do osiągnięcia z Kylianem Mbappe, już nie wspominając o schyłkowym Messim czy pospinanym na trytytki Neymarem.

Oczywiście do triumfu w Champions League wciąż daleka droga, ale tym razem paryżanie przepchnęli dwumecz, jaki kiedyś pewnie by przegrali. A to już coś.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

MMA

Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał

Sebastian Warzecha
5
Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał
Polecane

Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Jakub Radomski
3
Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Francja

MMA

Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał

Sebastian Warzecha
5
Błachowicz pokazał, że nadal swoje potrafi. Ale walki nie wygrał
Polecane

Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Jakub Radomski
3
Polka jeszcze nie straciła seta. Teraz zagra z wielką gwiazdą

Komentarze

12 komentarzy

Loading...