Kiedy Merino wciskał piłkę do siatki w 31. minucie, pomyśleliśmy “Pozamiatane”. Arsenal miał 3:0 na tablicy, pełną kontrolę i już rozłożony na łopatki zespół z Eindhoven. Wystarczyło wtedy odpalić tryb eco i skupić się już na następnym spotkaniu ligowym, bo Holendrzy w dzisiejszym wydaniu nie byli dla “Kanonierów” żadnym wyzwaniem.
Ale gol Langa w 43. minucie najwyraźniej podrażnił ekipę z Londynu. Bo zamiast dać sobie na wstrzymanie, Arsenal poszedł po czwartą. Potem piątą, szóstą i siódmą sztukę. Już przy czwartej widać było, że piłkarzom PSV się po prostu nie chce, ale musieli stwarzać jakieś pozory przed własną publicznością.
A właściwie jej pozostałą częścią, bo gdzieś w okolicach 50. minuty, kiedy Trossard podwyższał wynik, realizator pokazał nam ewakuujących się kibiców. Nie wiemy, na co chcieli zdążyć, ale na pewno zdążyli przed siódmą.
Takich meczów nie powinni pokazywać o 21. O 22, kiedy większość dzieci już śpi – okej. Całe to widowisko w Eindhoven bardziej przypominało jedno wielkie znęcanie się, ten brzydki typ przemocy w horrorach, który później śni się po nocach. Gdyby to nie był środek tygodnia, tylko weekend, część holenderskich kibiców na pewno chciałaby utopić frustrację w barach, a tak musi przełknąć bardzo gorzką pigułkę, wbić głowy w poduszkę i wstać rano do pracy.
Oby na czas, przed siódmą.
Arsenal wbił PSV
goli!
Nieprawdopodobna forma ofensywna Kanonierów w Eindhoven!
Ostatnią bramkę zdobył Riccardo Calafiori!
Oglądaj Ligę Mistrzów UEFA na antenach i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/VSKRJqOEX8
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 4, 2025
Takie wyniki na tym etapie Ligi Mistrzów to ewenement. To wyglądało jak starcie klasowej drużyny z przypadkowym kopciuszkiem, który nigdy nie powinien znaleźć się w 1/8 finału. To o tyle dziwne, że przecież PSV, przynajmniej na papierze, nie sprawia wrażenia, jakby było typowym chłopcem do bicia. A tu proszę – przyjęło 7 ciosów, co przyczyniło się do absolutnego rekordu w najlepszych europejskich rozgrywkach. Nikt wcześniej bowiem, aż do występu Arsenalu, nie wbił rywalowi tylu bramek w jednym meczu fazy pucharowej LM na wyjeździe, na stadionie gospodarzy.
Na rewanż w Londynie zarówno Mikel Arteta, jak i Peter Bosz może powołać do gry dosłownie rezerwy rezerw. Jedni muszą odhaczyć obowiązkowy punkt w kalendarzu, a drudzy – cóż, niech potraktują wyjazd na Wyspy Brytyjskie w ramach wycieczki krajoznawczej, bo nic więcej wartościowego z tego nie będzie.
PSV – Arsenal 1:7 (1:3)
- 0:1 – Timber 18′
- 0:2 – Nwaneri 21′
- 0:3 – Merino 31′
- 1:3 – Lang 43′
- 1:4 – Odegaard 47′
- 1:5 – Trossard 48′
- 1:6 – Odegaard 73′
- 1:7 – Calafiori 85′
WIĘCEJ NA WESZŁO: