Old Trafford chyba faktycznie zaczyna być miejscem przeklętym. Ruben Amorim w Lizbonie wygrywał wszystko, a z Manchesterem United regularnie zbiera baty. Tę śmiałą hipotezę potwierdza niejako Antony. Będąc w ekipie Czerwonych Diabłów nie potrafił kopnąć prosto piłki, stając się piłkarzem-memem i symbolem najbardziej przepłaconych transferów w historii futbolu. Teraz rządzi w La Liga i po przenosinach do Betisu od razu stał się jego mężem opatrznościowym.
Antony strzelił w niedzielę gola i zaliczył asystę dla Realu Betis. Trzy trafienia i asysta w czterech meczach od czasu wypożyczenia z Manchesteru United to zdumiewająca statystyka, patrząc na status Brazylijczyka w ekipie Czerwonych Diabłów. U Erika ten Haga, Ruuda van Nistelrooya i Rubena Amorima zaliczył bowiem w rundzie jesiennej czternaście spotkań we wszystkich rozgrywkach. Spędził jednak na murawie nieco ponad czterysta minut i zaliczył oszałamiającego jednego gola w meczu Pucharu Ligi z trzecioligowym Barnsley.
Fatalna jesień i brak uznania u trzech kolejnych szkoleniowców skłonił brazylijskiego skrzydłowego do transferu. Były gracz Ajaxu Amsterdam udał się więc na wypożyczenie do Betisu i tam niemal z marszu stał się… gwiazdą. Zanotował trzy trafienia w trzech kolejnych spotkaniach, mając ogromny udział w zwycięstwach z Gentem w Lidze Konferencji i z Realem Sociedad w ligowych zmaganiach.
Ta szokująca przemiana 16-krotnego reprezentanta Brazylii może dziwić, ale wielu ekspertów już przebąkuje o rychłym powrocie 24-latka do kadry Canarinhos, którzy również mają swoje problemy w eliminacjach do mundialu. Jeżeli Antony będzie miał taki wpływ na ekipę Brazylii, jak na swój sewilski klub, może pomóc jej w awansie do przyszłorocznych mistrzostw.
Tymczasem Manchester przegrał właśnie z Tottenhamem i jest na 15. miejscu w tabeli Premier League, na którym pamiętają go chyba tylko najstarsi kibice Czerwonych Diabłów…
🇧🇷 𝐀𝐍𝐓𝐎𝐍𝐘, 𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐆⚽️⚽️⚽️𝐋! 🧨
Ależ forma, ależ wejście Brazylijczyka do Realu Betis! 🤯🔝
Cudowne uderzenie z powietrza! 💣 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/qocQak51kJ
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 16, 2025
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Michalski: Nie rozumiałem, czemu Pululu grał tak mało w Greuther Fuerth [WYWIAD]
- Czekając na “Lewego”, czyli marny weekend Polaków w Europie [STRANIERI]
- Western w Turynie. Inter strzelał na oślep, Juve raz, ale celnie
- Włoskie media: Nicola Zalewski zasługuje na miejsce w pierwszym składzie Interu
Fot. Newspix