Trener Legii Warszawa Goncalo Feio na czwartkowej konferencji prasowej został zapytany m.in. o sytuację z pozyskaniem nowego napastnika. – Nie jesteśmy na tyle blisko domknięcia sprawy, abym podawał nazwisko – stwierdził Portugalczyk.
Marc Gual i Tomas Pekhart. Jeden z głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski oraz drużyna, która awansowała do 1/8 finału Ligi Konferencji, na starcie rundy wiosennej ma w kadrze dwóch nominalnych napastników, co jest sytuacją absolutnie niepoważną i kompromitującą.
– Pracujemy nad nowym napastnikiem. Nie jesteśmy jednak na tyle blisko domknięcia sprawy, abym podawał nazwisko. Jesteśmy świadomi, że okno jest otwarte do 24 lutego. Do tego czasu – albo parę dni przed, aby załatwić formalności – musimy dokonać tego ruchu. Skupiam się w 100% na tym, co mamy robić. Nie wiem, jakie nazwiska krążą po sieci – powiedział Feio.
Stołeczny klub w najbliższy weekend zmierzy się na własnym stadionie z Puszczą Niepołomice. Najgroźniejszą bronią zespołu Tomasza Tułacza są stałe fragmenty gry, a tymczasem Goncalo Feio na konferencji prasowej przyznał, że jego drużyna traci zbyt dużo bramek po rzutach wolnych oraz rożnych.
– Nie akceptuję tego, żebyśmy tracili tyle bramek po stałych fragmentach. Nie wyobrażam sobie, żeby tak było dalej. To jest związane z wieloma rzeczami – od rozwoju, który musi nam towarzyszyć jako drużynie, po rozwój indywidualny, większą obecność w polu karnym, dyscyplinę w kluczowych momentach. Czas najwyższy, żebyśmy to zmienili – tłumaczył 35-latek.
Ze względu na to, że Legia Warszawa wypożyczyła ostatnio ze Sportingu Vladana Kovacevicia, w przestrzeni medialnej pojawił się temat, że być może na wypożyczenie uda się Kacper Tobiasz. Co na to szkoleniowiec klubu z ul. Łazienkowskiej?
– Nie wiem, czy Kacper będzie wypożyczony. Na pewno szukamy dla naszych bramkarzy najlepszych rozwiązań, aby dalej się rozwijali podczas trochę gorszego, indywidualnego momentu w karierze. Jestem zadowolony z reakcji golkiperów po przyjściu Vladana. Jestem zadowolony z ich pracy. Reakcja jest odpowiednia, drużynowa. W takim momencie każdy z nas ma dwa wybory – jeden słuszny, drugi nie. Słuszny jest zawsze ten, który skieruje nas do ciężkiej pracy i większej mobilizacji, aby być lepszym. To poszło właśnie w tę stronę. Bardzo się z tego cieszę – podkreślił Goncalo Feio.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- PZPN a współpraca ze stowarzyszeniem kibiców. „Nie chodzi o biznes”
- Liga Konferencji: 10 argumentów za Jagiellonią Białystok w dwumeczu z Bačką
- Lechii Gdańsk „grozi” walkower. Traktujmy ligę poważnie, bo takich klubów będzie więcej
- Biedny Papszun – Raków Częstochowa sprowadził kilkunastu piłkarzy, a on „ledwo sklecił skład”
Fot. Newspix