Inter odwrócił kolejność procedur przy transferze. Mediolańczykom tak bardzo zależało na występie Polaka w derbach, że postanowili sprawdzić zdrowie Zalewskiego po meczu.
Nicola Zalewski dość niespodziewanie dołączył w weekend do Interu. Wcześniej raczej mówiono o kierunku tureckim, bądź Olympique Marsylia, a ostatecznie dołączył do innego Polaka – Piotra Zielińskiego.
Niecałą dobę po ogłoszeniu transferu reprezentant Polski zadebiutował w barwach nowego klubu. I to w jakim stylu! Wszedł z ławki rezerwowych i zaliczył asystę przy golu na wagę remisu, co ucieszyło fanów i piłkarzy klubu.
Testy medyczne Zalewski przeszedł dzień później w siedzibie Włoskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego. Kamery przyłapały Polaka, gdy wychodził z budynku. W poniedziałek Zalewski wziął udział również w pierwszym treningu w Interze.
Nicola Zalewski w Coni.
Badania, które zazwyczaj wykonywane są przed podpisaniem kontraktu, w tym przypadku przeprowadzono już po debiucie w barwach Interu… Takie rzeczy tylko we Włoszechpic.twitter.com/C40HqRsLVb
— intermediolan.com (@intermediolan_) February 3, 2025
To dość niespodziewana kolejność, bo testy robi się zwyczajowo przed podpisaniem kontraktu. Mają sprawdzić, czy zawodnik nie ma jakichś ukrytych kontuzji czy chorób. To minimalizuje ryzyko przy związaniu się z piłkarzem na długie miesiące. Niemniej jednak to ryzyko opłaciło się Interowi. Kibice uznali Zalewskiego MVP starcia z Milanem. Aż 80% fanów oddało na niego głosy.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Podbeskidzie rezygnuje z amp futbolu. „Nie płacili od lipca. Kopią leżącego” [KULISY]
- Aston Villa i Milan królami polowania. Podsumowanie Deadline Day
- Francuzi podkradli Wiśle Kraków piłkarza! Transferowy absurd okienka [NEWS]
- Media: Legia szuka napastnika w lidze bośniackiej
- Widzew robi niezły interes. Szkoda, że w takim cierpieniu
Fot. Newspix