Wojciech Szczęsny mógł wybrać podróżowanie w czasie emerytury, ale wybrał podróżowanie po boisku w trakcie pracy. Faktycznie to pierwsze kosztuje więcej śladu węglowego, natomiast to drugie doprowadza kibiców Barcelony do rozpaczy.
Szczęsny dostał dzisiaj – dość niespodziewanie – szansę z Benfiką i niestety od meczu z Realem nie zapomniał o swojej żyłce podróżnika. W 22. minucie wyszedł bardzo daleko z bramki, zderzył się z kolegą i Portugalczycy załadowali na pustaka.
CO ZROBIŁ WOJCIECH SZCZĘSNY 😱😱😱
Fatalne wyjście polskiego bramkarza i mamy drugą bramkę dla @SLBenfica!
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/CSTjelgTPu pic.twitter.com/mLTaVlOsC4
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 21, 2025
Potem Wojtek wybrał się w krótszą podróż, ale też kompletnie niepotrzebną, coś jak pójście do Rossmanna po grzebień dla łysego, mianowicie Polak po wyjściu sfaulował na rzut karny, mimo że miał wystarczającą asekurację.
To nie jest dzień Wojciecha Szczęsnego… Polak sprokurował rzut karny i mamy 3:1 dla @SLBenfica 😱
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/CSTjelgTPu pic.twitter.com/nfKNK4tYi0
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 21, 2025
Krótko mówiąc – całość wygląda dramatycznie, Szczęsny dzisiaj i z Realem prezentuje się, jakby udział w spotkaniach Barcelony wygrał w audiotele. Ktoś przypadkowy wchodzi do bramki, wiadomo, że nie broni, bo nie potrafi. Tyle że my przecież wiemy – Szczęsny potrafi, ale póki co jego przygoda z Barcą jest katastrofalna.
Elektryczność, niepewność. Czy gdyby wstawić tam Thomasa Daehne, Ladislava Rybanskiego czy innego ananasa, różnica byłaby dostrzegalna? Niespecjalnie.
Wojtek Kowalczyk ostrzegał, że wysoka linia obrony będzie dla Szczęsnego problemem. No i jest. Natomiast nie tylko z tym ma kłopot, gdyż jedyny celny strzał z Realem bramkarz obronił tak, jakby jednak chciał go puścić, a tutaj zawalił też w polu karnym, kompletnie tracąc głowę.
Właściwie trudno powiedzieć, z czym Szczęsny kłopotów nie ma.
Nie tak łatwo jest wrócić z emerytury. To nie leczenie kontuzji – wtedy jesteś pod prądem, rehabilitujesz się, wiesz, że dalej masz pracę. Na emeryturze odpuszczasz, masz wszystko w dupie, bo możesz mieć.
Szczęsny chyba się nie przestawił z powrotem na robotę.
I być może już się nie przestawi, bo nie będzie miał okazji.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dlaczego Liverpool to obecnie najlepszy zespół świata?
- Frankowski: Chusanow może być jak Virgil van Dijk [WYWIAD]
- W poszukiwaniu drugiego Kloppa Dortmund doszedł do ściany
- Klub szantażuje miasto. Kto tak naprawdę położyłby Legionovię?
Fot. Newspix