Wszystko wskazuje na to, że Antoni Klimek ostatecznie pożegna się z Widzewem. Na przeszkodzie do jego transferu stoją już tylko testy medyczne, które mają się odbyć w najbliższą środę. Skrzydłowy łódzkiego zespołu pozostanie jednak w Ekstraklasie, choć nieco dalej od geometrycznego środka Polski.
Prawdą jest, jak podawały już niektóre media, że zawodnik podpisze kontrakt z jednym z ligowych rywali Widzewa – Klimek ma wkrótce zostać nowym piłkarzem Puszczy Niepołomice. Żubry zdecydowały się na transfer 22-latka, choć ten w rundzie jesiennej obecnego sezonu nie grał za wiele i został niemal przyspawany do ławki rezerwowych. Zagrał ostatecznie w dziewięciu meczach Ekstraklasy i dwóch spotkaniach Pucharu Polski.
Najlepiej wspomina na pewno wyjazdowe starcie z Cracovią z początku sierpnia – na boisku zameldował się w końcówce spotkania, a i tak zanotował wówczas dwie asysty. To był jednak koniec jego większego wkładu w gole zdobywane przez łodzian.
Antoni Klimek zmienia klubowe barwy. Widzew dostanie procent od kolejnego transferu
Teraz Klimek będzie próbował podbić polskie boiska w innych barwach. Jak udało się ustalić, piłkarz po testach medycznych ma dołączyć do ekipy z Niepołomic, a Widzew dostanie za ten transfer zapłatę – nie będzie to najpewniej żadna wielka kwota, tym bardziej że kontrakt młodego jeszcze skrzydłowego miał wygasnąć wraz z końcem trwającego sezonu. Klub z Łodzi zapewnił sobie jednak procent od ewentualnej kolejnej sprzedaży 22-latka.
Łącznie Antoni Klimek wystąpił w barwach Widzewa 43 razy, zdobył trzy gole i zanotował sześć asyst. Do łódzkiej drużyny dołączył latem 2023 roku z Odry Opole, której barw bronił w sumie przez trzy sezony. Wcześniej urodzony we Wrocławiu zawodnik reprezentował drużyny młodzieżowe tamtejszego Śląska czy Wisły Kraków.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nieoficjalnie: Radomiak wybrał trenera. Wiemy, która opcja wygrała
- Trela: Baronowie, szable i książęta. Jak wybierają prezesów federacji w innych krajach?
- Moment chwały po latach rozczarowań. Nottingham Forest wróci na europejskie salony?
Fot. Newspix