Długo wydawało się, że w finale Superpucharu Włoch zobaczymy derby d’Italia, lecz ostatecznie będą derby tylko jednego miasta – Mediolanu. AC Milan wygrał 2:1 z Juventusem i w decydującym starciu zmierzy się z Interem.
Szkoda, że Francisco Conceicao nie mógł wystąpić w tym meczu. Portugalczyk poślizgnął się na śliskiej murawie w trakcie rozgrzewki, a w jego miejsce do składu wskoczył Kenan Yildiz, który był dziś zdecydowanie najlepszym piłkarzem zespołu Thiago Motty.
A dlaczego szkoda? Bo na ławce trenerskiej Rossonerich debiutował Sergio Conceicao, czyli… ojciec 22-latka, który zastąpił na stanowisku swojego rodaka, Paulo Fonsekę, zwolnionego po zaledwie sześciu miesiącach – niezbyt udanej, aczkolwiek nie fatalnej – pracy.
Gdy Juventus mierzył się z Milanem w listopadzie w Serie A, starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym razem doczekaliśmy się trzech trafień. W 21. minucie Samuel Mbangula zszedł z piłką z lewej na prawą stronę i zagrał prostopadłe podanie do Kenana Yildiza. Reprezentant Turcji huknął z całej siły, dając swojej drużynie prowadzenie.
W całej pierwszej połowie byliśmy świadkami zaledwie łącznie dwóch celnych strzałów na bramkę. Dwukrotnie futbolówkę między jeden a drugi słupek zdołał skierować Yildiz, z tą różnicą, że w doliczonym czasie Mike Maignan odbił ją, ratując Milan przed stratą drugiego gola.
Fatalna pomyłka, a później ogrom szczęścia
To Turyńczycy lepiej weszli w drugą połowę. Na samym jej początku szczęścia po raz kolejny próbował Kenan Yildiz, a dosłownie chwilę później bardzo dobrą okazję zmarnował Dusan Vlahović.
Pudło Serba to jednak nic przy tym, jak świetnej sytuacji nie wykorzystał Theo Hernandez. Otóż Francuz nie trafił w światło bramki z jakichś siedmiu metrów. Milan praktycznie w ogóle nie kreował dogodnych okazji, a jak już mógł strzelić wyrównującego gola, to 27-latek dokonał sabotażu. Co prawda, uderzał swoją słabszą, prawą nogą, lecz to go nie usprawiedliwia.
#Juventus #EASPORTSFCSupercup #JuveMilan
تابع الحساب الاساسي : @CL0 pic.twitter.com/spJBBh1CIk
— تغطيات بورخا HD (@HD7574334263455) January 3, 2025
Moment zwrotny nastąpił w 70. minucie. Jeśli Manuel Locatelli widział nadbiegającego Christiana Pulisicia i mimo to zdecydował się go sfaulować w narożniku pola karnego, to zrobił głupotę. Natomiast jeśli Amerykanina nie widział, to popełnił „tylko” błąd. Tak czy inaczej, arbiter wskazał na 11. metr, sam poszkodowany wziął piłkę i zdobył bramkę na 1:1, uderzając w sam środek pod poprzeczkę.
Szczęście dopisało podopiecznym Sergio Conceiçao również kilka minut później. Michele Di Gregorio wyszedł z bramki, lecz nie przewidział, że futbolówka po kopnięciu jej przez Yunusa Musaha odbije się od Federico Gattiego i… wyląduje w siatce.
Gatti OG! 2-1 Milan! pic.twitter.com/fLcny3IinM
— Marcus (@Marcus70672192) January 3, 2025
To kuriozalne trafienie zapewniło ostatecznie Milanowi awans do finału Superpucharu Włoch. W decydującym meczu, który odbędzie w poniedziałek, 6 stycznia o godz. 20:00 w Rijadzie (Arabia Saudyjska) zmierzy się z Interem. Zespół Simone Inzaghiego w 1/2 finału wyeliminował lidera ligi włoskiej, Atalantę (2:0).
Juventus – AC Milan 1:2 (1:0)
- 1:0 – Yildiz 21′
- 1:1 – Pulisic 70′
- 1:2 – Gatti 74′ samobój
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Dla kogo Złota Piłka w 2025 roku?
- Angielsko-niemiecki drenaż mózgów
- To będzie nowy trener Radomiaka Radom? Znamy faworyta!
Fot. Newspix