Koszmar Manchesteru United trwa. Dziś Czerwone Diabły uległy na Old Trafford drużynie Newcastle i zamiast niwelować stratę do czołówki, zbliżyły się do strefy spadkowej. Drugą porażkę z rzędu poniosła również do niedawna imponująca formą Chelsea, która przegrała na wyjeździe Ipswich.
Oczywiście, Newcastle to zespół w bardzo dobrej formie – Sroki strzeliły w ostatnich trzech spotkaniach łącznie jedenaście goli nie tracąc żadnego. Jednak dziś gracze Rubena Amorima zwyczajnie zbyt łatwo dopuścili rywali do strzelenia dwóch bramek. Martinez i Maguire totalnie zaspali nie przeszkadzając w żaden sposób Isakowi w skierowaniu piłki do siatki już w czwartej minucie meczu. Kwadrans później goście wbili kolejnego gola po strzale głową. Tym razem Martinez wszedł w zwarcie z Joelintonem, ale nie dysponował ani przewagą wzrostu, ani pozycji. Całkowity dramat w defensywie. Tuż przed przerwą United dostali prezent od rywala i powinni złapać kontakt, ale w komfortowej sytuacji koszmarnie pomylił się Casemiro.
Po przerwie Czerwone Diabły próbowały odrabiać straty, miały kilka niezłych okazji do zdobycia bramki i prezentowały się zdecydowanie lepiej niż w pierwszej połowie, ale w praktyce ani przez moment nie zapowiadało się w Teatrze Marzeń na odwrócenie wyniku. Newcastle zwyciężyło zupełnie zasłużenie i wskoczyło na piąte miejsce w tabeli, spychając o jedną pozycję Manchester City.
United po dziewiętnastu kolejkach mają z kolei na koncie 22 punkty i w związku z wygraną Ipswich już tylko siedem punktów przewagi nad strefą spadkową. Ostatni raz tyle bramek w grudniu (18) Czerwone Diabły straciły w 1964 roku. To jest miara tego w jakim miejscu znajduje się obecnie ten legendarny klub. Pocieszeniem dla kibiców ekipy z Old Trafford może być to, że chyba niżej juz upaść nie można i że w nowym roku zacznie się ten tak wyczekiwany proces odbudowy United.
Manchester United – Newcastle United 0:2 (0:2)
- 0:1 – Isak 4′
- 0:2 – Joelinton 19′
😬 From bad to worse for Man Utd.
Newcastle lead 2-0 after 20 minutes. #MUNNEW pic.twitter.com/70fARBL6FL
— BBC Sport (@BBCSport) December 30, 2024
Inny upadły gigant, który stara się podnieść z kolan to Chelsea. Jeszcze kilka tygodni temu można było nieśmiało wskazywać londyński klub jako kandydata do włączenia się w wyścigu o mistrzostwo Anglii i nie było to specjalnie kontrowersyjne, bo gracze Enzo Mareski wygrywali regularnie i w sposób przekonujący. Dziś jednak dali argument za tym, że nie są jeszcze gotowi, by walczyć o najwyższe cele – przeciwko Ipswich ewidentnie zabrakło doświadczenia. To gospodarze wciągnęli The Blues w swoją grę – siermiężną, nastawioną na kontry i frustrowanie rywala. Bohaterem spotkania był Liam Delap, który najpierw wywalczył rzut karny (choć odnotujmy, że kontakt z bramkarzem gości był minimalny i prawdopodobnie bez wpływu na przebieg akcji) i pewnie go wykorzystał, a następnie w drugiej połowie napędził akcję, która przyniosła Ipswich drugą bramkę.
Chelsea mogła spokojnie odwrócić wynik jeszcze przed przerwą, ale obramowanie bramki obijał Palmer (za drugim razem dzięki dobrej interwencji Waltona), a równie minimalny, co kontakt Jorgensena z Delapem, był spalony przez który nie uznano bramki Joao Felixa. Po zmianie stron The Blues przycisnęli i wydawało się, że dla wycofanego, grającego na utrzymanie wyniku Ipswich skończy się to tak samo, jak w ostatnim meczu z Arsenalem, czyli źle. Tak się jednak nie stało. Gospodarze zamiast stracić gola, podwyższyli prowadzenie, znów za sprawą Delapa, który wykorzystał błąd gospodarzy, pognał na bramkę Chelsea, a następnie zagrał do Hutchinsona, który zamienił okazję na gola. Dzisiejsze zwycięstwo zdecydowanie miało twarz rozpychającego się, walczącego napastnika The Tractor Boys.
Ipswich, dzięki pierwszej domowej wygranej w sezonie ujrzało światło w tunelu prowadzącym do wydostania się ze strefy spadkowej – ich strata do siedemnastych Wolves wynosi już tylko jeden punkt. Chelsea za to mogła wskoczyć na pozycję wicelidera, a zamiast tego kończy kolejkę na czwartym miejscu.
Ipswich – Chelsea 2:0 (1:0)
- 1:0 – Delap 12′ (rzut karny)
- 2:0 – Hutchinson 53′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mbappe wybrał trenera Radomiaka. Kulisy historii, w którą ciężko uwierzyć
- Trela: Półprzestrzenie, tercje i przeładowania. Leksykon piłkarskiej polszczyzny
- Kluby, które zawiodły w 2024 roku, czyli Against Modern Football
- Pierwszoligowy odpowiednik Ishaka? Do Miedzi trafi ciekawy napastnik
- Kotwica jak kieleckie wodociągi: KONSEKWENTNIE realizuje założenia
Fot. Newspix