Manchester City przegrał dziś 1:2 z Aston Villą i była to dziewiąta porażka The Citizens w ostatnich dwunastu meczach. Po końcowym gwizdku nie krył rozczarowania Erling Haaland, który w rozmowie z TNT Sports zapewnił, że Pep Guardiola ma pełne wsparcie drużyny, jednak on sam powinien dać z siebie więcej.
Kryzys Manchesteru City rozpoczął się pod koniec października. To właśnie wtedy podopieczni Pepa Guardioli przegrali z Tottenhamem w Pucharze Ligi i od tej pory odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Można mieć wrażenie, że wraz z każdym tygodniem drużyna wygląda coraz gorzej, a jej problem tkwi nie tylko w kontuzjach, ale i mentalności. Zaciął się również Erling Haaland, który od listopada w Premier League zdobył tylko dwie bramki w ośmiu meczach.
– Pep Guardiola wygrał Premier League sześć razy w ciągu ostatnich siedmiu lat. Nigdy tego nie zapomnimy, on znajdzie rozwiązanie na tę sytuację. Wciąż w niego wierzymy i musimy pracować ciężej niż kiedykolwiek wcześniej. Najpierw jednak muszę spojrzeć na siebie, nie robiłem wszystkich rzeczy wystarczająco dobrze. Nie wykorzystywałem sytuacji jakie miałem i powinienem robić to lepiej. Muszę bardziej się starać, ciężej pracować i zacząć lepiej grać, bo to, co pokazuję obecnie nie wystarczy – ocenił Haaland w pomeczowym wywiadzie dla TNT Sports.
Obecni mistrzowie Anglii w siedemnastu kolejkach zdobyli 27 punktów i obecnie plasują się na szóstym miejscu w tabeli. Do liderującego Liverpoolu tracą dziewięć punktów, jednak The Reds rozegrali dwa mecze mniej. O tytule można już zapomnieć. W Boxing Day podopieczni Pepa Guardioli zmierzą się z Evertonem.
🔵👀 Erling Haaland: “Pep Guardiola won the Premier League six times in seven years. We will never forget that, he will find the solutions”.
“We still believe in Pep, and we have to work harder than ever right now”. pic.twitter.com/yetEFSvFTW
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) December 21, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Atletico w drodze na szczyt. Cholo znowu jest sigmą
- Co z transferem Leonardo Rochy do Rakowa? Mamy nowe informacje
- Pululu, Augustyniak i reszta. Łączony pucharowy skład Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok
Fot. Newspix