Tschofenig wygrał w Wiśle i przeszedł do historii. „Czułem, że jestem coraz bliżej”

Jakub Radomski

07 grudnia 2024, 18:35 • 3 min czytania

Daniel Tschofenig (rocznik 2002) przeszedł dziś do historii. Austriak, zwyciężając w konkursie Pucharu Świata w Wiśle, został pierwszym w dziejach skoczkiem narciarskim urodzonym w XXI wieku z wygraną w zawodach najwyższego szczebla. Bohater dnia przyznał później, że ten fakt nie siedział mu jakoś bardzo mocno w głowie, i odpowiedział na pytanie, kto może być drugim skoczkiem, który powtórzy jego wyczyn. 

Tschofenig wygrał w Wiśle i przeszedł do historii. „Czułem, że jestem coraz bliżej”
Reklama

Austriak w Wiśle prezentował się bardzo dobrze od samego początku. W piątek był najlepszy w kwalifikacjach, a w sobotę prowadził po pierwszej serii. Kiedy wylądował po drugim, bardzo dalekim skoku (135,5 m) wydawało się, że na pewno wygra. Ostatecznie drugiego dzisiaj Szwajcara Gregora Deschwandena pokonał nieznacznie – o 1,4 pkt, choć w odległościach w dwóch próbach wygrał z nim aż o 10,5 m.

Moje skoki stawały się ostatnio coraz lepsze. Wygranie kwalifikacji było czymś ważnym, ale to tylko kwalifikacje. Czułem, że jestem coraz bliżej i w końcu oddałem dwa takie skoki, że udało się wygrać zawody. Skok w kwalifikacjach dał mi dużo wiary, ale wiedziałem, że walka o wygraną z Piusem Paschke, Janem Hoerlem i Stefanem Kraftem może być bardzo zacięta. Dobrze, że udało się zwyciężyć – powiedział po zawodach bohater dnia.

Reklama

Tschofenig jest w tym sezonie w znakomitej formie. W Lillehammer dwa razy stanął na podium (drugie i trzecie miejsce), a w Ruce był szósty i czwarty. Dziś nie miał sobie równych, choć Deschwanden był blisko.

Gdybym lepiej wylądował, byłbym przekonany od razu, że wygram. Ale moje lądowanie pozostawiało trochę do życzenia. Są nowe zasady [sędziowie mają surowszym okiem patrzyć na brak telemarku – przyp. red.], dlatego nie byłem pewien zwycięstwa. Ostatecznie wygrałem tylko o niewiele ponad punkt. Na początku było zdenerwowanie, a kiedy zobaczyłem wynik, już tylko radość – dodawał Austriak.

Tschofenig to pierwszy zawodnik urodzony w XXI wieku z triumfem w konkursie Pucharu Świata. Ta sztuka nie udała się jeszcze nikomu z rocznika 2001, a pełen przekrój dat urodzenia zwycięzców zawodów znajdziecie na tej grafice Adama Bucholza:

Kto może pójść w jego ślady i być drugim skoczkiem, który dokona tej sztuki? Spytaliśmy o to samego Tschofeniga.

Mam nadzieję, że będzie to ktoś z moich rodaków. Rozdajemy teraz karty: mamy bardzo ciekawych zawodników w Pucharze Kontynentalnym, a w Pucharze Świata jest Stephan Embacher [rocznik 2006]. Choć może w skokach pojawić się też jakaś inna nowa gwiazda – odpowiedział bohater z Wisły, który najwidoczniej polubił polskie skocznie, bo w Zakopanem też zajmował już miejsce w pierwszej piątce.

Kocham Zakopane, i mniejszą, i większą skocznię. Wisła przez jakiś czas była dla mnie trudna, ale teraz już chyba ją lubię – zakończył z uśmiechem Austriak.

Fot. Newspix.pl

CZYTAJ TEŻ:

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Skoki

Polecane

Kacper Tomasiak kontra Małysz, Stoch czy Murańka. Jak wielkim talentem jest Polak?

Sebastian Warzecha
10
Kacper Tomasiak kontra Małysz, Stoch czy Murańka. Jak wielkim talentem jest Polak?
Polecane

Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza

Wojciech Piela
5
Polski talent błyszczy w PŚ. Tomasiak z nawiązaniem do Małysza
Reklama
Reklama