Ryoya Morishita zostanie w Legii Warszawa – tak wynika z informacji przekazanych przez Pawła Gołaszewskiego z “Piłki Nożnej”.
Morishita trafił do Legii niecały rok temu. Na początku wystawiany był w roli wahadłowego, a później został przeniesiony bliżej środka pola. Decyzja o wykupieniu Japończyka musiała zapaść do końca listopada i tak też się stało.
Nagoya Grampus zarobi za zawodnika zgodnie z klauzulą zapisaną w umowie 500 tys. dolarów, co nie wydaje się zbyt wygórowaną kwotą, patrząc na ostatnią dyspozycję piłkarza, który ze świetnej strony pokazał się podczas meczu Ligi Konferencji Europy z Omonią.
Goncalo Feio był mocnym zwolennikiem wykupienia Japończyka. Na konferencji prasowej w połowie zeszłego miesiąca wyraźnie podkreślił, że widzi go w swoim składzie. – Kończy się jego okres wypożyczenia, a klauzula wykupu jest ustalona. Trzy – cztery tygodnie temu rozmawiałem z Ryoyą. Powiedziałem mu: “Mori – gdyby to zależało ode mnie, to chcę, byś tu został”. Przekazałem to też osobom odpowiedzialnym za to w klubie, po piątkowym meczu zaznaczyłem to raz jeszcze.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Błąd za błędem. Koszmarny miesiąc polskich arbitrów
- Ekstraklasa jest trudniejsza niż Liga Konferencji Europy
- Polskie piłkarki bliżej awansu na EURO! Wygrały, choć oszukał je VAR
Fot. Newspix