To chyba nie był najlepszy transfer Legii Warszawa. Ściągnięty latem z Como Jean-Pierre Nsame od początku sezonu nie cieszy się uznaniem trenera Goncalo Feio, który rzadko stawiał na Kameruńczyka i otwarcie skrytykował jego brak zaangażowania. Teraz napastnik został zesłany do trzecioligowych rezerw – donosi Sport.pl.
Ostatnimi czasy nie mówiło się ani o dobrych występach 31-latka, ani jego bramkach, za to pojawiła się informacja, że aktywowana została klauzula wykupu zawarta w umowie wypożyczenia Nsame. Tę wiadomość przekazały meczyki.pl, które jednocześnie donosiły, że taki ruch był od początku w planach stołecznego klubu.
Nsame – piłkarz z przeszłością. Trudne sprawy napastnika Legii
Ciężko jednak sądzić, że w planach klubu było również to, że Kameruńczyk spędzi na boisku zaledwie 404 minuty we wszystkich rozgrywkach i strzeli tylko dwie bramki. A już na pewno włodarze Legii nie sądzili, że w takich słowach jego postawę w pierwszej części sezonu skomentuje Goncalo Feio:
– Nie mogę mieć piłkarzy, którzy biegają osiem kilometrów w 90 minut. To jest sprawiedliwość. Musisz biegać, jeśli chcesz grać – mówił Feio po meczu 10. kolejki Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze, w którym napastnika zabrakło w składzie.
Teraz, jak wynika z informacji przekazanych przez Sport.pl, Portugalczyk zesłał Nsame do trzecioligowych rezerw. Wygląda więc na to, że publiczna krytyka jak na razie nie podziałała na byłego zawodnika Como szczególnie motywująco.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Czy to był najgorszy rok kadry od wielu lat?
- Reprezentacja Polski w rytmie disco polo
- Trela: Efekt kuzyna Richarda. Powrót do elity racją stanu polskiego futbolu
Fot. Newspix