Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości – Lech Poznań w niedzielnym szlagierze był po prostu o niebo lepszy od Legii Warszawa. Kamil Kosowski przekonuje na łamach „Przeglądu Sportowego”, że Kolejorz może być dumny ze swojej gry i wskazuje na liderów ekipy Nielsa Frederiksena.
– Bohaterów zwycięstwa nad Legią upatrywałbym zdecydowanie wśród graczy z przodu – Afonso Sousa, Mikael Ishak, Patrik Walemark i oczywiście Antoni Kozubal – wylicza Kosowski. – Ten ostatni potwierdza znakomitą formę, przyklepuje strzelonym golem swoją pewność siebie przed wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Polski – chwali świeżo upieczonego kadrowicza.
Zdaniem Kosowskiego najlepszego piłkarza tego meczu trzeba upatrywać w kimś innym: – MVP spotkania był Sousa. Łączył obie linie, prężnie wchodził w pole karne – Portugalczyk zrobił wielką różnicę. Legia takiego piłkarza w niedzielę przy Bułgarskiej po prostu nie miała, dlatego mogła się pokusić tylko o dwa gole, a Lech aż o pięć – stwierdził Kosowski.
Kolejorz zasługuje na pochwały – to w końcu lider naszej Ekstraklasy. Piłkarze z Poznania po piętnastu kolejkach uzbierali 34 punkty i samodzielnie przewodzą stawce. Nad drugą Jagiellonią Lech wypracował dwa punkty przewagi, a trzeci Raków traci do lidera trzy oczka.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Panie Jacku, to nie jest kadra na trzy fronty
- PZPN Invest. Narodziny, życie i śmierć pewnego pomysłu na innowacje
- Zadymy, słonecznik i niemieckie wątki. Odra Opole pożegnała kultowy stadion
- Samuel Mraz: nowa gwiazda Ekstraklasy czy meteoryt? [KOZACY I BADZIEWIACY]
Fot. Newspix