Reklama

Trener Radomiaka: Chciałem zagrać na Stadionie Narodowym

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

30 października 2024, 00:21 • 2 min czytania 13 komentarzy

Radomiak Radom na 1/16 finału kończy przygodę z tą edycją Pucharu Polski. Przed własną publicznością przegrał aż 0:3 z Śląskiem Wrocław. Trener gospodarzy, Bruno Baltazar ma pretensje do Daniela Stefańskiego za jedną sytuację z tego meczu.

Trener Radomiaka: Chciałem zagrać na Stadionie Narodowym

– Bardzo chciałem zajść dalej w Pucharze Polski, zagrać na Stadionie Narodowym. To marzenie się dziś skończyło. Pierwsza połowa była wyrównana, po jednej sytuacji z obydwu stron. Moim zdaniem Peglow wychodził na czystą pozycję i faul na nim powinien zakończyć się czerwoną kartką. Nie rozumiem tej decyzji. Nie musisz upaść na ziemię, żeby być faulowanym. Był ewidentnie faulowany, a znalazłby się przecież naprzeciwko bramkarza – tłumaczył szkoleniowiec Radomiaka.

Bez Michała Kaputa i Leonardo Rochy straciliśmy przewagę wzrostu, co było kluczowe dla wyniku meczu ze Śląskiem. Nie potrafiliśmy zareagować na stracone bramki. Wynik jest zły, druga połowa była zła, ale musimy już skupić się na lidze. Kibice nie mogą być zadowoleni z naszej postawy, mają rację. Wiem jednak, że w drużynie jest jakość, którą możemy pokazać.

Śląsk Wrocław wyszedł na mecz pucharowy w składzie mocno zbliżony do tego, który od pierwszej minuty rozpoczął rywalizację z Rakowem Częstochowa w sobotę. Z kolei trener Bruno Baltazar postanowił mocno namieszać w wyjściowej jedenastce. – Zmian było sporo, mieliśmy mniej dni na odpoczynek. Chcieliśmy strzelić bramkę do przerwy, a potem wprowadzić zmiany. Zaangażowanie zawodników w trening przekonało mnie, że warto postawić na nich w składzie. Dla przykładu Vagner nie grał przez dwa miesiące, musimy dać mu minuty, żeby się odbudował. Chciałem wprowadzić nową energię.

– Nie możemy karać zawodników za indywidualne błędy. Raphael Rossi zaczął grać jako lewy środkowy obrońca, musi się do tego zaadaptować, bo zmieniają się pewne detale. Drugi gol wpłynął na kwestie mentalne całej drużyny. Bruno Jordao zaczął w wyjściowym składzie w tym sezonie, po czasie zmieniłem decyzję i poszliśmy w innym kierunku, ale to przykład profesjonalizmu i poświęcenia. Nigdy nie zmienił podejścia i pracował ciężko na szansę. Jego pewność siebie wzrasta – zaznaczał.

Reklama

Już w tę niedzielę Radomiak Radom w ramach 14. kolejki Ekstraklasy zmierzy się u siebie z Piastem Gliwice.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

13 komentarzy

Loading...