Reklama

Przełomowy dzień dla Nicoli Zalewskiego. Niespodziewana decyzja trenera Romy

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

20 października 2024, 20:31 • 2 min czytania 4 komentarze

Nicola Zalewski po ponad dwóch miesiącach znalazł się wyjściowej jedenastce AS Romy. “Giallorossi” o godzinie 20:45 zmierzą się z Interem na Stadio Olimpico. To dzień, na który długo czekali fani reprezentacji Polski. 

Przełomowy dzień dla Nicoli Zalewskiego. Niespodziewana decyzja trenera Romy

Ostatni raz Nicola Zalewski wyszedł w pierwszym składzie Romy 18 sierpnia podczas spotkania z Cagliari. Z niepokojem spoglądaliśmy na doniesienia z Rzymu informujące o tym, że po odrzuceniu propozycji Galatasaray Polak zostanie odsunięty od występów w barwach “Giallorossich”. Najlepszy piłkarz reprezentacji Polski nie grał w trzech spotkaniach ligowych. Tydzień temu zaliczył 70 minut w spotkaniu z Monzą, wahadłowy miał sporo szczęścia, ponieważ zmienił kontuzjowanego Stephana El Shaarawy’ego.

W czasie kiedy Zalewski nie grał, głos zabrał dyrektor sportowy Florent Ghisolfi, który stwierdził, że jak tylko klub dogada się z Polakiem w sprawie nowego kontraktu, to będzie mógł wrócić do składu. “Giallorossi” zostali jednak przyparci do ściany. Wszystko przez kontuzje Alexisa Saelemaekersa oraz Stephana El Shaarawy’ego, którzy są podstawowymi wahadłowymi. Jeśli Ivan Jurić miałby wybierać wyłącznie w Zekim Celiku, a także Saudzie Abdulhamidzie, zakrawałoby to o sabotaż. Postanowiono więc przeprosić się z Zalewskim.

Reklama

Liczymy na to, że Polak rozegra dobry mecz z Interem. Wcześniej nie radził sobie zbyt dobrze z tym zespołem, z racji na pojedynki z Denzelem Dumfriesem. Dziś będzie rywalizował z bardziej doświadczonym i dużo mniej zwrotnym Matteo Darmianem.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Sebastian Warzecha
1
Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Piłka nożna

Polecane

Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Sebastian Warzecha
1
Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Komentarze

4 komentarze

Loading...