Nie ulega wątpliwości, że Lech jest zgoła odmienną drużyną od tej, którą oglądaliśmy w poprzedniej kampanii. Nie zmieniły tego porażki z Motorem w lidze oraz z Resovią w Pucharze Polski. “Kolejorz” przoduje w wyścigu o tytuł mistrzowski, a ogromna w tym zasługa jego nowego szkoleniowca, Nielsa Frederiksena. W wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” Duńczyk skomentował m.in. presję, jaka panuje w klubie z Poznania. Docenił również w szczególności jednego ze swoich zawodników, któremu wróży wielką, piłkarską przyszłość.
53-latek prowadzi zespół Lecha od lipca. W tym czasie jego podopieczni “wykręcili” serię ośmiu ligowych spotkań bez porażki. Dość niespodziewanie ulegli dopiero przed przerwą na kadrę Motorowi Lublin. Strata punktów nic nie zmieniła w tabeli Ekstraklasy. Poznaniacy nadal znajdują się na fotelu lidera, z dorobkiem 25 “oczek”.
W rozmowie dla “Przeglądu Sportowego” szkoleniowiec poznaniaków, Niels Frederiksen odniósł się do panującej w stolicy Wielkopolski presji. Mógł się o niej przekonać zwłaszcza po kompromitującej porażce z Resovią w ramach Pucharu Polski. – Po kilku tygodniach spędzonych w Poznaniu widzę, że miasto oddycha tym klubem. Wszyscy interesują się Kolejorzem, są z nim emocjonalnie związani. To sprawia, że czasami ludziom puszczają nerwy. A moja robota polega także na tym, aby tych nerwów było jak najmniej – zaznacza.
Duńczyk zdradził także, jakie cechy swoich współpracowników ceni najbardziej. – Chcę mieć wokół siebie ludzi, którzy będą stawiać mi wyzwania, zadawać pytania, zmuszać do myślenia. Którzy mówią “nie”, ale jednocześnie proponują inne rozwiązania. Moja praca polega na tym, żebyśmy podejmowali dobre decyzje. Nie ma jednak dla mnie znaczenia, czy będą to moje decyzje, mojego asystenta czy kogoś innego z naszego sztabu – podkreśla.
53-latek podzielił się również swoją opinią na temat 20-letniego Antoniego Kozubala, który od początku rozgrywek jest wyróżniającą się postacią w “Kolejorzu”. – Kozubal posiada taki potencjał, który predysponuje go do gry w czołowych ligach europejskich. Nie mam co do tego wątpliwości. Z przyjemnością patrzę na rozwój tego zawodnika – przyznaje.
Ekipa Frederiksena już jutro zmierzy się z rewelacją rozgrywek, Cracovią. Początek starcia zaplanowano na godzinę 20:15.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Burmistrz Łęcznej chce wpuścić kibiców Wisły. Górnik nie
- Kto czekał na powrót do kadry dłużej niż Kapustka? Podkręcone CV, „Jojko bramkę strzel!”
- „Karierowiczka. Najlepsza specjalistka. Zawładnęła wszystkim”. Historia Darii Abramowicz
- Trela: Importowany gen zwycięzcy. Tuchel nadzieją Anglików na ostatni krok
- Model zza oceanu robi furorę na piłkarskiej scenie w Europie
Fot. Newspix