Reklama

Rekord świata w maratonie kobiet! Wielka granica przebita

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

13 października 2024, 17:34 • 2 min czytania 8 komentarzy

Niewiarygodny wynik w maratonie w Chicago osiągnęła Kenijka Ruth Chepngetich. 30-letnia maratonka pobiła rekord świata kobiet na królewskim dystansie o niemal… dwie minuty! 

Rekord świata w maratonie kobiet! Wielka granica przebita

Kenijka to uznana maratonka, w 2019 roku została mistrzynią świata na tym dystansie w katarskiej Dausze. Pecha miała za to do igrzysk – w 2021 roku w Tokio nie ukończyła biegu, a na tegorocznych w Paryżu nawet się nie pojawiła. Najbardziej polubiła się jednak z maratonem w Chicago, który w ostatnich latach stał się jednym z miejsc, w których najlepsze lekkoatletki biją swoje życiówki.

W 2019 roku Brigid Kosgei pobiegła tam znakomite 2:14.04, co wówczas było rekordem świata (pobitym w zeszłym roku w Berlinie przez Tigst Assefę), a dziś jest piątym najlepszym wynikiem w historii. W 2023 z kolei o 20 sekund szybciej na chicagowskiej trasie pobiegła Sifan Hassan, ustanawiając życiówkę i aktualnie – po dzisiejszym wyczynie Chepngetich – czwarty najlepszy wynik w dziejach tego dystansu u kobiet. Sama Ruth zresztą też miała życiówkę właśnie z Wietrznego Miasta. W 2022 roku pobiegła tam 2:14.08 (a triumfowała tam również rok wcześniej, z kolei w 2023 była druga).

Ale to dziś rozniosła system i zmiażdżyła swój poprzedni rekord życiowy. A wraz z nim najlepszy wynik w dziejach – ten należący do Assefy wynosił bowiem 2:11.53. Chepngetich pobiegła o niemal dwie minuty szybciej.

Jej rezultat to 2:09.56. To oznacza nie tylko pobicie rekordu świata, ale też przebicie magicznej granicy 2 godzin i 10 minut, która jeszcze wczoraj wydawała się jak na razie nieosiągalna dla najlepszych maratonek. Wynik Kenijki jest zresztą na tyle znakomity, że ukończyła ona dzisiejszy maraton w klasyfikacji ogólnej – bez podziału na płeć – na 10. miejscu.

Reklama

Oczywiście, rekord trzeba jeszcze ratyfikować, to powinno być jednak tylko formalnością.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o lekkoatletyce: 

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Szymon Janczyk
0
Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Lekkoatletyka

Lekkoatletyka

Matusiński: Naszą siłą była równość i waleczność. Ostatnie lata wyglądają inaczej

Kacper Marciniak
3
Matusiński: Naszą siłą była równość i waleczność. Ostatnie lata wyglądają inaczej

Komentarze

8 komentarzy

Loading...