W ostatnich tygodniach w Legii Warszawa dzieje się bardzo dużo. “Wojskowi” nie zachwycają na ekstraklasowych boiskach, a coraz więcej negatywnych emocji wzbudza postawa ich trenera, Goncalo Feio. Kwestionowana przez wielu kibiców jest również posada dyrektora sportowego, Jacka Zielińskiego. Pojawiają się głosy fanów, którzy widzieliby w tej roli byłego piłkarza warszawiaków, Danijela Ljuboję. Do ich pomysłów, pogłosek odniósł się sam zainteresowany w rozmowie dla “Goal.pl”. Serb wyznał także, czyją pracę cenił najbardziej podczas swojego pobytu w stolicy.
Danijel Ljuboja zakończył piłkarską karierę w sierpniu 2014 roku. Występował w Legii w latach 2011-2013. Dla “Wojskowych” zagrał w 78 meczach, strzelając w nich 30 goli i notując 13 asyst.
46-latek w rozmowie dla “Goal.pl” odniósł się do życzeń kibiców stołecznej drużyny, którzy widzieliby Serba w przyszłości w roli dyrektora sportowego klubu. – Mam ułożone życie, tu we Francji. W sumie to miałem swego czasu kilka takich zapytań, właśnie coś w stylu, czy byłbym zainteresowany pracą w roli dyrektora sportowego. Tamte projekty mnie nie przekonywały. Natomiast… Nie mówię stanowcze “nie”. Wszystko zależy od tego jaki to klub, jakie są ambicje, możliwości. Jeśli ktoś zadzwoni, to dlaczego nie? Zawsze można usiąść przy stole, porozmawiać – przyznaje.
Były piłkarz wypowiedział się także do czasów swojego pobytu w Warszawie. Wyznał, jakim szacunkiem darzył Macieja Skorżę. – To jeden z najlepszych trenerów z jakimi pracowałem. Trafiając do Legii miałem 33 lata, czasem zdrowie już szwankowało. Był taki okres, że miałem kłopoty z przywodzicielami. Trener był tego świadomy, więc czasem w trakcie tygodnia mnie oszczędzał. A ja mu się za to odwdzięczałem w weekendy, strzelając gole.
Ljuboja w swojej karierze bronił także barw FC Sochaux, Strasbourga, PSG, VfB Stuttgart, HSV, Wolfsburga, Nicei, Grenoble oraz Lens.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Nie czuł się gorszy od gwiazdy Premier League”. Ameyaw i jego droga do kadry
- Flavio Paixao: Reprezentacja Polski nie umie wykorzystać Lewandowskiego! [WYWIAD]
- Saganowski dla Weszło: Byłem o krok od FC Porto. Wszystko popsuł Janas
- Sensacyjne powołania Michała Probierza – co z nich wynika w praktyce?
- Beenhakker i Ebi napisali historię. Jak ograliśmy Portugalię w Chorzowie
Fot. Newspix