Reklama

Motor i GieKSa przyspieszają, Lechia próbuje nadążyć. Beniaminkowie najsolidniejsi od lat

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

09 października 2024, 09:01 • 6 min czytania 8 komentarzy

Nie ma przypadku w tym, że bohaterami ostatniej kolejki Ekstraklasy przed przerwą na kadrę zostali zawodnicy GKS-u Katowice i Motoru Lublin. Ci pierwsi dzięki efektownemu triumfowi nad Puszczą Niepołomice, ci drudzy za sprawą wyjazdowego zwycięstwa nad Lechem Poznań. Dawno nie mieliśmy bowiem w Ekstraklasie tak mocnego zestawu beniaminków. Wprawdzie Lechia Gdańsk ma pewne problemy z nadążeniem za GieKSą i Motorem, ale nawet gdańszczanie nie spisują się przecież aż tak marnie, byśmy już teraz mogli ich całkowicie przekreślić w rywalizacji o utrzymanie w elicie. To całkiem miła odmiana względem poprzednich sezonów, gdy często wystarczyło parę tygodni, by niemal ze stuprocentową pewnością postawić krzyżyk na którymś z beniaminków, a czasami nawet na dwóch.

Motor i GieKSa przyspieszają, Lechia próbuje nadążyć. Beniaminkowie najsolidniejsi od lat

Beniaminkowie mocni jak nigdy

Na dystansie jedenastu kolejek sezonu 2024/25 beniaminkowie zgromadzili w sumie 39 punktów. Odstaje triumfator poprzedniej odsłony pierwszoligowych zmagań, czyli Lechia Gdańsk, która ma na swoim koncie zaledwie 9 oczek. Znacznie lepiej radzą sobie natomiast GKS Katowice oraz Motor Lublin – mające po 15 punktów. W efekcie tylko gdańszczanie na tym etapie sezonu znajdują się w strefie spadkowej (16. miejsce w tabeli). To znacząca odmiana względem minionych lat.

Prześledźmy zresztą szybko poprzednie kampanie. W sezonie 2023/24 do zmagań w Ekstraklasie ze statusem beniaminka przystąpiły ŁKS Łódź, Ruch Chorzów oraz Puszcza Niepołomice. Ich łączny dorobek punktowy po jedenastu seriach spotkań wynosił zaledwie 23 oczka (Puszcza – dziewięć, ŁKS i Ruch – po siedem). Beniaminkowie w komplecie znajdowali się wówczas w strefie spadkowej. Ostatecznie nad kreską skończyła, jak wiadomo, jedynie Puszcza. Czyli akurat ten zespół, który awans do najwyższej klasy rozgrywkowej wyszarpał dopiero po barażach. Tymczasem ŁKS, który w 2023 zatriumfował w 1. lidze, spadł z Ekstraklasy z kretesem.

Sezon 2022/23? Wtedy beniaminkami były zespoły Miedzi Legnica, Widzewa Łódź i Korony Kielce. W sezon kapitalnie weszli łodzianie, zdobywając aż 17 punktów na przestrzeni pierwszych jedenastu kolejek. Dawało im to znakomite, piąte miejsce w tabeli. Znacznie gorzej to wyglądało w przypadku Korony (jedenaście oczek) oraz Miedzi (sześć). Koniec końców to właśnie legniczanie zostali jedynym beniaminkiem, który nie zdołał w 2023 roku utrzymać się w lidze.

Znów zawiodła więc drużyna, która na zapleczu Ekstraklasy pozostawiła wszystkich za plecami.

Reklama

Beniaminkowie po 11. kolejce sezonu Ekstraklasy:

  • 2024/25 – 39 punktów (GKS Katowice – 15, Motor Lublin – 15, Lechia Gdańsk – 9),
  • 2023/24 – 23 punkty (Puszcza Niepołomice – 9, ŁKS Łódź – 7, Ruch Chorzów – 7),
  • 2022/23 – 34 punkty (Widzew Łódź – 17, Korona Kielce – 11, Miedź Legnica – 6),
  • 2021/22 – 25 punktów (Radomiak Radom – 12, Bruk-Bet Termalica – 7, Górnik Łęczna – 6),
  • 2020/21 – 31 punktów (Warta Poznań – 13, Podbeskidzie Bielsko-Biała – 9, Stal Mielec – 9).

Nieco inaczej ułożyły się jednak losy beniaminków w sezonie 2021/22, gdy Radomiak Radom – zwycięzca poprzedniej edycji 1. ligi – pokazał się ze znakomitej strony po awansie, zajmując finalnie siódme miejsce w Ekstraklasie. Spadku uniknęła także Stal Mielec w sezonie 2020/21, ale to były akurat rozgrywki przejściowe, gdy degradacja groziła tylko jednej drużynie w stawce. Tabelę zamknął wtedy inny beniaminek, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Mielczanie byli… przedostatni.

Beniaminkowie przetrwają?

Widać zatem po przywołanych poniżej liczbach, że tak mocnego zestawu beniaminków nie było w Ekstraklasie w ostatnich latach. Oczywiście wciąż nie można wykluczyć, że GKS czy Motor wkrótce się posypią i osuną do strefy spadkowej po serii fatalnych występów, ale pierwszy etap ligowych zmagań jest dla jednych i drugich naprawdę bardzo optymistyczny. Zresztą również w Gdańsku nie ma jeszcze powodów do rozpaczy. Jasne, klub zżerany jest od środka przez problemy natury – ujmijmy to łagodnie – organizacyjno-finansowej, a do tego po prostu kiepsko punktuje, ale wciąż ma jeszcze wszelkie szanse, by utrzymać się w elicie.

Czyżbyśmy zatem mieli sezon bez ani jednej degradacji beniaminka?

Spadki beniaminków z Ekstraklasy:

Reklama
  • 2023/24 – 2/3* (ŁKS Łódź, Ruch Chorzów),
  • 2022/23 – 1/3 (Miedź Legnica),
  • 2021/22 – 2/3 (Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Górnik Łęczna),
  • 2020/21 – 1/1 (Podbeskidzie Bielsko-Biała),
  • 2019/20 – 1/3 (ŁKS Łódź),
  • 2018/19 – 2/2 (Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec),
  • 2017/18 – 1/2 (Sandecja Nowy Sącz),
  • 2016/17 – 0/2,
  • 2015/16 – 0/2,
  • 2014/15 – 1/2 (GKS Bełchatów).

* – dwóch zdegradowanych beniaminków na trzy miejsce spadkowe

Szybkie powroty beniaminków na zaplecze Ekstraklasy stały się w ostatnich latach normą. Choć nie zawsze tak to wyglądało. W sezonie 2015/16 po awansie w elicie przetrwały zarówno Zagłębie Lubin, jak i Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Mało tego, “Miedziowi” zanotowali wtedy znakomitą kampanię, plasując się finalnie na najniższym stopniu ligowego podium. Z kolei w sezonie 2016/17 spadku uniknęli zarówno zawodnicy Arki Gdynia, jak i Wisły Płock. A “żółto-niebiescy” w ramach bonusu sięgnęli po Puchar Polski. Osobnym tematem są jednak okoliczności, w jakich Arce udało się umknąć wówczas przed gilotyną.

To były jednak rozgrywki, gdy degradacja groziła tylko dwóm klubom. Odkąd z ligi spadają po trzy ekipy, zawsze w gronie nieszczęśników znajduje się przynajmniej jeden beniaminek. Szczytem wszystkiego był natomiast sezon 2018/19, gdy pożegnaliśmy obu beniaminków – Miedź i Zagłębie Sosnowiec – za jednym zamachem.

Triumf w 1. lidze niczego nie gwarantuje

A co jeśli Lechia jednak nie wygrzebie się z tarapatów i zakończy bieżące rozgrywki degradacją? Cóż, “biało-zieloni” dołączyliby w ten sposób do całkiem długiej listy zespołów, które awansowały do Ekstraklasy z pierwszego miejsca w 1. lidze, by potem okazać się jednak nieprzygotowanymi do rywalizacji w elicie.

Jak poradził sobie triumfator 1. ligi po awansie do Ekstraklasy:

  • 2023/24 – ŁKS Łódź – 18. miejsce (spadek); 24 punkty (6Z/6R/22P),
  • 2022/23 – Miedź Legnica – 18. miejsce (spadek); 23 punkty (4/11/19),
  • 2021/22 – Radomiak Radom – 7. miejsce; 48 punktów (11/15/8),
  • 2020/21 – Stal Mielec – 15. miejsce; 29 punktów (6/11/13),
  • 2019/20 – Raków Częstochowa – 10. miejsce; 53 punkty (16/5/16),
  • 2018/19 – Miedź Legnica – 15. miejsce (spadek); 40 punktów (10/10/17),
  • 2017/18 – Sandecja Nowy Sącz – 16. miejsce (spadek); 33 punkty (6/15/16),
  • 2016/17 – Arka Gdynia – 13. miejsce; 24 punkty (10/9/18),
  • 2015/16 – Zagłębie Lubin – 3. miejsce; 38 punktów (17/9/11),
  • 2014/15 – GKS Bełchatów – 16. miejsce (spadek); 21 punktów (9/9/19).

W ciągu ostatniej dekady ekspresowy powrót na zaplecze zaliczyli gracze ŁKS-u, Miedzi (i to dwukrotnie), Sandecji oraz GKS-u Bełchatów. No, a wspomniana Stal Mielec w 2021 roku miała naprawdę sporo szczęścia, że degradacja groziła wtedy tylko jednej drużynie w Ekstraklasie. Być może triumf w 1. lidze działa więc po prostu trochę usypiająco na szefostwo klubu. Zespół wdzierający się do elity po barażach ma od razu świadomość własnych słabości i czuje potrzebę wzmocnień, bo wie, że niewiele brakowało, a o awansie nie byłoby mowy. Tymczasem działacze dowodzący drużyną, która okazała się najlepsza wśród pierwszoligowej konkurencji, planują raczej uzupełnienia składu. A do tego dochodzi też dość naturalna chęć docenienia piłkarzy, którzy pozamiatali konkurencję na zapleczu. Trudno jest powiedzieć temu czy innemu zawodnikowi: słuchaj, rozegrał świetny sezon w 1. lidze, byłeś liderem, gdy biliśmy się o powrót do Ekstraklasy, a teraz spadaj na ławkę rezerwowych.

Zresztą coraz więcej przesłanek wskazuje na to, że świetny sezon Lechii w 1. lidze był zwyczajnie wynikiem ponad stan. Prezes Paolo Urfer specjalizuje się w kwiecistych deklaracjach i snuciu wielkich planów, ale niezmiennie ma problemy z wypłacaniem na czas wynagrodzeń.

***

Jednak nawet kulejąca finansowo i sportowo Lechia notuje lepsze wejście w sezon od niejednego beniaminka, jakiego pamiętamy z ostatnich lat. Natomiast GKS Katowice i Motor Lublin punktują po prostu bardzo solidnie i na razie są na najlepszej drodze, by zachować miejsce w Ekstraklasie na dłużej. Zresztą jedni i drudzy zdążyli już rozegrać parę takich spotkań, do których kibice będą długo wracać wspomnieniami. Wystarczy wrócić do ostatniej serii ligowych zmagań i wymienić efektowny triumf GieKSy nad Puszczą Niepołomice (6:0) oraz sensacyjną, wyjazdową wygraną Motoru z Lechem Poznań (2:1) przy 25 tysiącach kibiców na trybunach.

I oby tak dalej.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
11
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
7
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
11
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
7
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

8 komentarzy

Loading...