Andres Iniesta to legenda Barcelony i hiszpańskiej piłki. Wybitny pomocnik dzisiaj żegna się z grą w piłkę. Pora na kolejny etap, o którym piłkarz wspominał podczas oficjalnej uroczystości. – Chciałem podziękować wszystkim, którzy mi towarzyszą i tym wszystkim, którzy nie mogli przybyć na ten wyjątkowy dzień. Pozwólcie mi dzisiaj na wzruszenie – rozpoczął Iniesta.
40-letni zawodnik podsumował swoją przygodę z piłką. – Nigdy nie myślałem, że ten dzień nadejdzie – mówił piłkarz. – Wszystkie te łzy, które wylaliśmy w ostatnich dniach, to łzy wzruszenia i dumy. To nie są łzy smutku, to są łzy tego chłopca z Fuentealbilla, który marzył o zostaniu piłkarzem i osiągnąłem to. Osiągnęliśmy to. Po wielu latach pracy i poświęceniach, nigdy się nie poddając. Te wartości były niezbędne w moim życiu i dlatego dzisiaj jestem bardzo dumny z tej całej podróży. Spełniłem marzenie o byciu zawodowym piłkarzem, ponieważ tego właśnie chciałem najbardziej. Dzisiejszy dzień jest dla mnie historyczny. Doświadczyłem najlepszych rzeczy, jakich można doświadczyć na poziomie ludzkim i zawodowym.
Najwięcej czasu Iniesta spędził w Barcelonie, z którą przez 16 lat pobytu w pierwszej drużynie, wygrał cztery razy Ligę Mistrzów, 9 razy zdobył mistrzostwo, a 6 razy sięgał po trofeum za wygraną w Pucharze Hiszpanii. – La Masia zmieniła mnie na zawsze. To miejsce, w którym najlepiej mogłem się rozwinąć. Dla mnie przyjście do Barcelony było marzeniem i przez ten cały czas skupiałem się na jego spełnieniu.
Oczywiście Iniesta nie ma zamiaru odchodzić z piłkarskiej branży. – Wygląda na to, że nie mogę być daleko od piłki. To było moje życie i nadal będzie, ale już w inny sposób. Krok po kroku zaplanowałem co zrobię dalej. Pracujemy nad różnymi projektami. Na tym kolejnym etapie mam motywację, aby kontynuować naukę, popełniać błędy i szkolić się w projektach, które mamy i naszych akademii. Już zaczynam kurs trenerski. Chcę się uczyć. Pod tym względem jestem dość uparty. Chcę wykonać świetną robotę, ale tym razem nie z piłką przy nodze.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Bramkarze, kontuzje i… stałe fragmenty gry. Co nie działa w Puszczy Niepołomice?
- Grabara do kadry? Pff. Na jego miejsce jest z dwudziestu lepszych
- Radny obok chuliganów, zadyma i obrażane kobiety. Co wydarzyło się w Bielsku? [KULISY]
- Pominięci przez Michała Probierza. Oni mogą czuć się najbardziej rozczarowani?
- Mick van Buren: Poziom średniego klubu Ekstraklasy jest wyższy niż w Czechach [WYWIAD]
Fot. Newspix