O 18:45 dojdzie do pierwszego spotkania Legii Warszawa w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Wojskowi zmierzą się z Realem Betis. Przed meczem na ten temat w „MigrantesDelBalon” wypowiedział się napastnik stołecznej ekipy Marc Gual.
– Sergio Barcia i ja oglądaliśmy losowanie z nadzieją na Real Betis i mieliśmy szczęście. Byliśmy rozczarowani, że nie zagramy na Benito Villamarin, ale cóż… Zawsze jest motywujące zmierzyć się z wielkim zespołem. Reszta drużyny Legii chciała wylosować Chelsea – powiedział przed meczem na łamach „MigrantesDelBalon” Marc Gual, którego cytuje portal legia.net.
Real Betis to pierwszy rywal, z którym Legia Warszawa zmierzy się w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Ze względu na nową formułę rozgrywek Wojskowych czekają jeszcze starcia z TSC Baćka Topola, Dynamem Mińsk, Omonią Nikozja, Lugano i Djurgarden. Jak widać, rywalizacja z ekipą z Sewilli zapowiada się na tą najbardziej prestiżową. Spada jednak na stołeczną drużynę w kryzysowym momencie. Nie wygrała bowiem ona meczu od 1 września, notując dwie porażki i remis.
– Mamy słabą serię meczów w lidze? Początek Ligi Konferencji zmienia wszystko. To nowe rozgrywki i atmosfera jest inna. Zmierzę się z Marcem Rocą. Graliśmy razem przez trzy lata w Espanyolu i od czasu do czasu rozmawiamy. Cieszę się, że będziemy mogli spotkać się w takich rozgrywkach. To najbardziej mnie ekscytuje, obok tego, że rywalem jest hiszpański klub. Poza tym grałem w akademii Sevilli. Dla mnie to trochę jak derby. Betis to wciąż świetna drużyna. A co do sytuacji w zespole… Każda seria wyników, zarówno pozytywna, jak i negatywna, jest bardzo wyolbrzymiana. Taka jest specyfika wielkich klubów. Mamy w lidze stratę do lidera, ale sezon jest jeszcze długi – powiedział Gual, po czym dodał o swoim doświadczeniu z gry w europejskich pucharach.
– To nie będzie mój pierwszy mecz w Lidze Konferencji. Najmilej wspominam starcie z Aston Villą wygrane 3:2. To był niesamowity mecz. Obyśmy mogli to powtórzyć, byłoby idealnie. Jeśli zaczynasz od meczu z silnym zespołem i wygrywasz, to jakbyś mówił reszcie rywali – możemy pokonać każdego. Opuściłem dom, aby grać w takich rozgrywkach i w takich meczach jak ten z Betisem. Rywalizacja w Europie zawsze daje dodatkową motywację, zwłaszcza jeśli przeszliśmy całą fazę eliminacyjną. Strzeliłem hat-tricka w pierwszej rundzie z zespołem z Walii, a później wyeliminowaliśmy Brondby, które miało bardzo dobrą drużynę.
WIĘCEJ O LEGII I BETISIE:
- Hiszpański klub? Trudno o gorszego rywala dla polskich drużyn
- Wojciech Kowalczyk wspomina przygodę w Betisie: „Kibice pamiętają dużo gorszych ode mnie”
- Wybudzić Betis ze snu o wielkości. Głowy mają całkowicie gdzie indziej
Fot. FotoPyk