Reklama

Aston Villa sensacyjnie pokonuje wielki Bayern na oczach następcy tronu [WIDEO]

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

02 października 2024, 23:57 • 2 min czytania 13 komentarzy

Piłkarze Aston Villi na oczach księcia Williama pokonali, zupełnie tak jak w finale Pucharu Mistrzów w 1982 roku, wielki Bayern. Po dwóch kolejkach Champions League to oni mają komplet zwycięstw, a podopieczni Vincenta Kompany’ego muszą szukać punktów w następnej kolejce w Barcelonie.

Aston Villa sensacyjnie pokonuje wielki Bayern na oczach następcy tronu [WIDEO]

To Bawarczycy byli faworytem tego spotkania ale od początku na Villa Park nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu. Na boisku w Birmingham dostaliśmy danie “dla koneserów”. Obie drużyny bardziej interesowało zabezpieczenie własnej bramki niż jakieś huraganowe ataki.

Niespodziewanie jednak im mniej czasu pozostawało do ostatniego gwizdka, to debiutujący w tych rozgrywkach gracze The Villans byli bliżej zdobycia gola. Udało im się to w końcu po strzale niezawodnego w ostatnich tygodniach Jhona Durana, który zaskoczył strzałem z daleka Manuela Neuera. W ostatnich minutach gracze Bayernu rzucili wszystko co mieli na szalę, ale albo angielski zespół ratował znów fantastyczny Dibu Martinez, albo żelazna defensywa pod wodzą Pau Torresa, który strzelił nawet w tym meczu gola, choć nie został ostatecznie uznany po minimalnym spalonym, potrafiła powstrzymać bawarski szturm.

Czar po pierwszej kolejce tegorocznej fazy ligowej Champions League w Monachium prysł więc bardzo szybko. Dotychczasowy lider przegrał i osunął się w tabeli w okolice jej środka. Tymczasem The Villans pozostają jedną z siedmiu drużyn, które mają do tej pory komplet zwycięstw i zgłaszają poważny akces do pierwszej ósemki, która będzie premiowana bezpośrednim awansem do 1/8 finału.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

13 komentarzy

Loading...