Reklama

Jastrzębie górą w superhicie PlusLigi

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

01 października 2024, 22:48 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jastrzębski Węgiel i Projekt Warszawa to dwa zespoły, które będą w tym sezonie za wszelką cenę chciały zdobyć mistrzostwo Polski. Do dzisiaj oba były niepokonane. Ale to się zmieniło: w 4. kolejce PlusLigi ekipa Marcelo Mendeza pokonała swoich rywali.

Jastrzębie górą w superhicie PlusLigi

Nie byłoby niepopularną opinią stwierdzenie, że od poprzednich rozgrywek jedni urośli w sile, a drudzy zostali nieco osłabieni. Do Projektu, trzeciej drużyny ubiegłych rozgrywek, dołączyła wielka gwiazda, czyli Jakub Kochanowski. Bardzo ciekawie wyglądał też transfer Tobiasa Branda, wszechstronnego przyjmującego z Niemiec. Jeśli chodzi o jastrzębian: ci też oczywiście nie próżnowali na rynku, ale co by nie mówić: stracili pierwszego atakującego mistrzów olimpijskich, a więc Jeana Patry’ego. Nie wszyscy wierzyli, że zmagający się z gorszą formą Łukasz Kaczmarek łatwo wejdzie w jego buty.

W dotychczasowych rozgrywkach Kaczmarek wygląda jednak nie najgorzej. Podobnie jak cały Jastrzębski Węgiel, który w trzech pierwszych kolejkach nie stracił nawet punktu. To samo jednak można było powiedzieć o Projekcie, który rozegrał jedno spotkanie więcej. Bilans wygranych i przegranych setów ekipy Piotra Grabana przed wtorkiem wynosił… 12-1.

Tak więc: zdecydowanie można było widzieć w Projekcie faworyta wielkiego hitu PlusLigi. Ale dzisiaj Bartłomiej Bołądź i spółka wyglądali znakomicie tylko w jednym secie – drugim, którego wygrali do 21. W pozostałych musieli uznać wyższość swoich przeciwników. Co warte podkreślenia: cały mecz był pełny świetnej siatkówki, zaciętych akcji, efektownych obron (w których brylował Jakub Popiwczak). Więcej jakości pokazali jednak aktualni mistrzowie Polski.

Co to oznacza? Niewiele, mamy dopiero początek sezonu. Ale na pewno drużyna Piotra Grabana dostała sygnał, że łatwo jastrzębian się nie zdetronizuje.

Reklama

Jastrzębski Węgiel – Projekt Warszawa 3:1 (25:19, 21:25, 25:14, 25:20)

Fot. Newspix.pl

 

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
11
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
6
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Siatkówka

Polecane

Polski siatkarz gra w Izraelu. „Czuję się bezpiecznie. Narracja mediów jest rozdmuchana”

Jakub Radomski
28
Polski siatkarz gra w Izraelu. „Czuję się bezpiecznie. Narracja mediów jest rozdmuchana”
Siatkówka

Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?

Kacper Marciniak
1
Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?
Polecane

Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi

Kacper Marciniak
0
Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi
Polecane

„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Jakub Radomski
5
„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Komentarze

0 komentarzy

Loading...