Reklama

Barca nie zamierza przyspieszać powrotu młodej gwiazdy na boisko

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

30 września 2024, 12:25 • 2 min czytania 1 komentarz

Fani FC Barcelony jeszcze trochę będą musieli poczekać na powrót do gry Gaviego. Pomocnik „Blaugrany” nie pojawił się na boisku od listopada ubiegłego roku, kiedy nabawił się koszmarnej kontuzji podczas meczu reprezentacji Hiszpanii. 20-latek już wrócił do treningów i sam przekonuje, że Hansi Flick może na niego liczyć w kontekście najbliższych spotkań. Sztab „Dumy Katalonii” nie zamierza jednak podejmować ryzyka i planuje dać Hiszpanowi „zielone światło” dopiero w drugiej połowie października – podaje „Relevo”.

Barca nie zamierza przyspieszać powrotu młodej gwiazdy na boisko

Gavi ostatni raz w barwach Barcelony wystąpił 4 listopada 2023 roku w ligowym starciu z Realem Sociedad, zakończonym zwycięstwem katalończyków 1-0. Koszmarnego urazu nabawił się dwa tygodnie później w trakcie meczu reprezentacji Hiszpanii z Gruzją, w ramach eliminacji Euro 2024. Podopieczni Luisa de la Fuente wygrali 3:1 i dzięki temu awansowali na turniej w Niemczech. Triumf został okupiony kontuzją Gaviego. 20-latek zerwał więzadło krzyżowe, a w dodatku uszkodził łąkotkę.

W sieci pojawiły się już zdjęcia trenującego z pełnym obciążeniem Hiszpana. Sam zawodnik przyznaje, że nie odczuwa żadnego bólu czy dyskomfortu po urazie, wyrażając gotowość i chęć do gry. Jego zapędy studzi jednak sztab „Dumy Katalonii”, zapowiadając ponowne pojawienie się Gaviego na boisku dopiero w drugiej połowie października, po przerwie reprezentacyjnej – podaje „Relevo”.


Gavi w barwach Barcelony wystąpił już w 111 oficjalnych spotkaniach. Zdobył w nich siedem goli i zaliczył czternaście asyst.

Reklama

„Blaugrana” przewodzi w tabeli La Ligi. Mimo ostatniej porażki z Osasuną 2:4, podopieczni Flicka utrzymali fotel lidera i mają na swoim koncie 21 punktów. Swój najbliższy mecz ligowy rozegrają w niedzielę z Alaves. Już jutro podejmą z kolei szwajcarskie Young Boys Berno w ramach 2. kolejki Ligi Mistrzów.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Radosław Laudański
0
Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Hiszpania

Niemcy

Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Radosław Laudański
0
Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Komentarze

1 komentarz

Loading...