Niestety najstarszy syn Zidane’a najwięcej wspólnego z wielką piłką miał tylko wtedy, gdy szedł oglądać tatę na trybuny Santiago Bernabeu lub brał udział w treningach pierwszej ekipy. Teraz postanowił skupić się na rodzinie i swoich biznesach.
Enzo Zidane wychowany w Realu Madryt nie zrobił wielkiej kariery. W pierwszej drużynie Królewskich dał mu zadebiutować ojciec, Zinedine Zidane. Enzo wszedł na boisko w przerwie pucharowego spotkania przeciwko Cultural Leonesa w 2016 roku. Strzelił nawet gola, a jego ekipa wygrała 6:1.
Rok później sięgnęło po niego Deportivo Alaves, ale żaden trener nie dał mu tak naprawdę szansy. Dalej Enzo tułał się już po mniejszych klubach. Grał w Lozannie, Rayo Majadhondzie, CD Aves, Alemrii, Rodez (Ligue 2), a na końcu w Fuenlabradzie. Rok temu rozstał się z tą ostatnią ekipą i już wtedy wiedział, że powoli będzie żegnał się z futbolem. Do ostatecznego rozbratu z piłką doszło jednak dopiero teraz.
Młody Zidane od dzieciństwa nie miał jednak łatwo. Wszyscy widzieli w nim jego ojca, giganta futbolu, a potem wielkiego trenera. Enzo miał zostać drugim Zinedinem. Tak się jednak nie stało. W młodzieżowych drużynach i rezerwach Realu Madryt rozegrał łącznie 119 meczów, w których strzelił 19 bramek. Warto dodać, że inny z braci Zidane, Luca, nadal jest piłkarzem. Gra na pozycji bramkarza w Granadzie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Hit w Rzeszowie. Znamy terminarz I rundy Pucharu Polski
- Tapicerzy z Gubina – łączą pracę w zakładzie meblarskim z piłką i napędzili ogromnego stracha Piastowi [REPORTAŻ]
- Sensacja! Trzecioligowe Saarbrucken w półfinale Pucharu Niemiec [WIDEO]
fot. Newspix