Reklama

Zarobki Radosława Piesiewicza w PKOl wyciekły do mediów

Szymon Szczepanik

Autor:Szymon Szczepanik

19 września 2024, 13:15 • 2 min czytania 14 komentarzy

Sport.pl, powołując się na dokument przedstawiający zdjęcie prezentacji skarbnika Polskiego Komitetu Olimpijskiego, przedstawił zarobki prezesa organizacji Radosława Piesiewicza. Według informacji portalu, szef PKOl w 2024 roku inkasował średnią pensję w wysokości 35 543,20 złotych netto miesięcznie. Z kolei w ubiegłym roku kwota miesięczna była o przeszło 12 tysięcy większa!

Zarobki Radosława Piesiewicza w PKOl wyciekły do mediów

Prezentacja, na którą powołuje się Sport.pl, została przedstawiona 17 września podczas zarządu PKOl. Spotkanie miało miejsce za zamkniętymi drzwiami, choć niektórzy działacze dzielili się z przedstawicielami mediów tym, czego dotyczyły rozmowy.

A te obracały się głównie wokół finansów. Palącą kwestią były również zarobki prezesa PKOL. Zwłaszcza po tym, jak Minister Sportu i Turystyki Sławomir Nitras podał do wiadomości, że mowa tu o kwotach rzędu 100-150 tysięcy złotych miesięcznie.

Komitet oficjalnie nie podał mediom zarobków, które inkasuje jego szef. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że minister Nitras przeszacował tę sumę. Dziś portal Sport.pl poinformował, że Radosław Piesiewicz jako prezes PKOl w 2024 roku zarabiał średnio 35 543,20 złotych, a w 2023 roku – 48 369,67 złotych. Mowa tu o kwotach netto. W ujęciu brutto miesięczne zarobki Piesiewicza wynoszą odpowiednio 52 tysiące złotych miesięcznie za obecny, oraz 70 tysięcy za ubiegły rok.

Czy takie zarobki to dużo, czy też mało? To pytanie pozostawiamy bez odpowiedzi, natomiast niewątpliwie prezes PKOl odegrał piłkę ministrowi sportu. Ta jest teraz po stronie Sławomira Nitrasa, by polityk wyjaśnił skąd wziął i podał do wiadomości kwoty przekraczające 100 tysięcy złotych.

Reklama

Fot. Newspix

Czytaj też:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Igrzyska

Igrzyska

Stres, depresja i inne zaburzenia polskich sportowców „Dzieje się dużo złego”

Jakub Radomski
62
Stres, depresja i inne zaburzenia polskich sportowców „Dzieje się dużo złego”

Komentarze

14 komentarzy

Loading...