Reklama

Arboleda o Smudzie: Był dla mnie jak ojciec, traktował mnie jak syna

Piotr Rzepecki

Opracowanie:Piotr Rzepecki

18 września 2024, 16:27 • 2 min czytania 7 komentarzy

To on otworzył mi drogę do dużej, europejskiej piłki. Bo przecież gdyby się nie zgodził na mój transfer, to być może nie zrobiłbym żadnej kariery – tak o Franciszku Smudzie mówił jego były podopieczny, Manuel Arboleda. 45-latek podzielił się wspomnieniami o śp. selekcjonerze w rozmowie z Goal.pl.

Arboleda o Smudzie: Był dla mnie jak ojciec, traktował mnie jak syna

– Pamiętam, że kiedy dotarłem do Lubina, drużyny nie było na miejscu, byli gdzieś w drodze, bodaj w związku z pucharowym meczem. Smudę poznałem więc dopiero na drugi dzień. To było 6 grudnia, tak jakby Mikołaj przyszedł do mnie z prezentem, który odmienił moje życie […] Był dla mnie jak ojciec, traktował mnie jak syna – mówił Kolumbijczyk.

Były piłkarz Zagłębia Lubin i Lecha Poznań mówił także o komunikacji z trenerem Smudą. Początkowo nie była ona łatwa z uwagi na barierę językową. – Smuda starał się do mnie mówić po hiszpańsku, a ja w miarę upływu czasu odpowiadałem po polsku. On hiszpańskiego sporo rozumiał, trudniej przychodziło mu mówić w tym języku. Ale do mojej żony zawsze mówił po hiszpańsku, tym bardziej, że ona nie zna polskiego. Pamiętam też, że gdy tylko przyjechałem do Zagłębia Lubin, to Smuda kupił słownik polsko-hiszpański i z niego też korzystał. I jeszcze jedno: dużo mi… rysował. Nieraz przekazywał swoje uwagi za pomocą obrazków.

– Walczyłem dla każdego mojego trenera, ale za Franza oddałbym życie. I bardzo mnie boli, że nie mogłem przyjechać na pogrzeb. W związku z tym w trakcie następnej podróży do Polski na pewno udam się na jego grób – zakończył Kolumbijczyk.

Arboleda do Polski trafił zimą 2006 roku. Latem 2008 roku przeniósł się do Lecha Poznań, którego barwy reprezentował do 2014 roku, kiedy to zakończył karierę. Na polskich boiskach wywalczył cztery trofea – dwa mistrzostwa, Puchar i Superpuchar Polski.

Reklama

WIĘCEJ O FRANCISZUKU SMUDZIE:

Fot. Newspix

 

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

7 komentarzy

Loading...