Do naprawdę niecodziennej sytuacji doszło w meczu Lechii Gdańsk z Radomiakiem Radom. Zwrócił na siebie uwagę nie piłkarz, nie trener czy kibic, tylko sędzia Sylwestrzak. Ale nie piszemy tego z wielkim zdziwieniem, bo przecież to żadna nowość.
![Sędzia Sylwestrzak za wcześnie gwizdnął i… zabrał Lechii bramkę [WIDEO]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2023/11/20231126_PF_PJ058-scaled.jpg)
Sylwestrzak, nie wiedzieć czemu, zabrał Lechii bramkę. Raczej nie dlatego, że za tym klubem nie przepada, nie, po prostu mu się… gwizdnęło.
Kiedy Camilo Mena pędził na bramkę Lechii i już znalazł się w polu karnym Radomiaka, runął na ziemię po kontakcie z przeciwnikiem. Piłkę dorwał Maksym Chłań, zatańczył nieporadnie obok nóg swojego kolegi, ale oddał strzał i… gwizdek. Ułamki sekund przed tym, jak futbolówka wpadła do siatki przy stanie 0:0.
Za wczesny gwizdek arbitra mógł pozbawić gola @LechiaGdanskSA 🤯 Ostatecznie rzut karny wykorzystał Camilo Mena! 🔥👌
📺 Mecz w Gdańsku trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/U4EwBRExk3
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 14, 2024
Sędzia od razu pokazał gest przepraszający. Nawet można zobaczyć, jak mówi „przepraszam”. Co prawda wszystko dobrze się skończyło, Sylwestrzak zagwizdał jedenastkę i Lechia ją wykorzystała, ale niesmak oczywiście pozostał. To był pokaz braku „czutki” boiskowej akurat tego arbitra, nie pierwszy i zapewne nie ostatni.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Stal Mielec w City Football Group? Podpisuję nawet jutro!”
- Trela: Górnik bardziej Urbana. Ale skala rewolucji zbyt duża, by przejść bez echa
- Kibice dają „motywacyjny feedback” Królewskiemu. Wszystko w Wiśle stoi na głowie
Fot. Newspix