Mecz europejskich gigantów powinien być wielkim widowiskiem. Był jednak zwyczajnym spotkaniem, w którym wygrał pragmatyzm i bezwzględny futbol. Francuzi odetchnęli. Po przegranej z Włochami, wygrywają z Belgią i nadal są w grze o pierwsze miejsce w swojej grupie Ligi Narodów.
Niewiele ponad dwa miesiące wcześniej – w trakcie Euro 2024 – oba te zespoły spotkały się w 1/8 finału. Wtedy górą była Francja, która zdominowała tamto spotkanie, długo starała się zdobyć bramkę, aż w końcu w 85. minucie Randal Kolo Muani strzelił gola na wagę zwycięstwa.
Za to Belgia chciała się zrewanżować i udowodnić światu, że jest inną drużyną niż ta, którą widzieliśmy podczas Euro 2024. Wtedy ekipa Tedesco była do bólu nudna, a Romelu Lukaku pobijał rekordy niezaliczonych bramek. Dzisiaj miało być inaczej.
Na ławce Francuzów zasiadł Kylian Mbappe, wokół którego zrobiło się głośniej po wczorajszej konferencji prasowej, gdzie zapytany o krytykę ze strony francuskich fanów odpowiedział, że „to, co ludzie myślą, jest jego najmniejszym zmartwieniem”. Piłkarz Realu zaliczył przeciętny początek sezonu. W barwach Realu Madryt w większości spotkań jest niewidoczny, zaliczył też bardzo dyskretny występ w pierwszej kolejce Ligi Narodów, w której Francja przegrała z Włochami 1:3.
Belgia na początku spotkania mogła zaskoczyć. Była energiczna, pełna werwy i determinacji. Prawdziwym liderem zespołu był Kevin De Bruyne, który sprawiał wrażenie groźnego w każdej sekundzie, niezależnie od tego, czy miał piłkę przy nodze.
Jednak w Lyonie to Francja wyszła na prowadzenie. Dembele oddał strzał, który nie do końca mu się udał, ale był na tyle kąśliwy, że sprawił kłopoty Casteelsowi. Belg wybił piłkę pod nogi Kolo Muaniego, a ten mocno huknął na bramkę. Piłka po drodze odbiła się od Faesa stojącego na linii bramkowej i wpadła do siatki. Kolo Muani trafia znowu przeciwko Belgii.
Randal Kolo Muani otwiera wynik meczu! Francja prowadzi w hicie z Belgią 1:0 🇫🇷
📺 Polsat Sport 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/yqULowerHt
— Polsat Sport (@polsatsport) September 9, 2024
Belgia może i miała częściej piłkę, ale Francja była konkretniejsza oraz zdominowała środek pola. Lecz gospodarze nie mogli czuć się bezpiecznie, schodząc na przerwę. Musieli mieć z tyłu głowy, że zagrożenie może przyjść w każdym momencie i muszą zachować skupienie. To dawało Belgii nadzieję na wyrównanie w drugiej połowie.
Tedesco w przerwie jednak jakoś specjalnie nie zainspirował swoich podopiecznych. Ci wyszli na boisko z mniejszą dynamiką niż na początku spotkania. Nie mieli okazji do wyrównania, co wykorzystali bezwzględnie Francuzi. Ousmane Dembele wbiegł z prawego skrzydła w pole karne i przy asyście biernych obrońców gości uderzył mocno w kierunku bramki przeciwnika. Fantastyczny strzał z lewej nogi znalazł drogę do siatki. Belgia przegrywała już dwoma bramkami, a na boisku nie zameldowali się jeszcze świetny Barcola i Kylian Mbappe.
𝐅𝐀𝐍𝐓𝐀𝐒𝐓𝐘𝐂𝐙𝐍𝐘 𝐒𝐓𝐑𝐙𝐀Ł! 💥
Ousmane Dembele podwyższa prowadzenie Francji 2️⃣:0️⃣
📺 Polsat Sport 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/cxlng9CySF
— Polsat Sport (@polsatsport) September 9, 2024
W 67. minucie obaj weszli na murawę. Już od samego początku piłkarz Realu Madryt był groźny. Najpierw przegrał rywalizację sam na sam z Casteelsem, a potem w świetnej sytuacji uderzył minimalnie koło prawego słupka bramki Belgów. Tylko gdy był przy piłce, trybuny Groupama Stadium były podekscytowane. Ciekawość budził też Michael Olise, jeden z lepszych Francuzów w trakcie igrzysk olimpijskich, który podczas piątkowego debiutu w kadrze nie miał żadnych kompleksów. Pierwszy mecz w reprezentacji zaliczył także Manu Kone i Didier Deschamps również może być z niego zadowolony.
Ostatecznie Belgom zabrakło konkretów. Nie dali rady strzelić gola Francuzom, co z pewnością ucieszyło Mike’a Maignana, który kończy mecz z czystym kontem. Belgia nie zrobiła dzisiaj wiele, aby zmienić wizerunek nudnego zespołu, na który zapracowała sobie w trakcie Euro 2024. Domenico Tedesco ma jeszcze sporo pracy przed sobą, a jego piłkarze będą musieli mocno się napocić, aby w grupie z Francją i Włochami zająć miejsce w czołowej dwójce.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nic się nie stało. Serio. Przecież jesteśmy średniakami
- Trela: Tacy sami, a ściana między nami. Szklany sufit nad Polakami w starciach z najwyższą półką
- Jest, jak jest, lepiej nie będzie. Reprezentacji Polski brakuje jakości, żeby pokazać pazur
Fot. Newspix