Reklama

Morata: Przed przyjściem do Milanu przyjeżdżałem na derby jako kibic

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

06 września 2024, 21:52 • 2 min czytania 0 komentarzy

Alvaro Morata udzielił wywiadu redakcji „Sky Sports”. Hiszpański napastnik stwierdził, że przed przyjściem do Milanu kilkukrotnie przychodził na San Siro, aby obejrzeć derby Mediolanu jako kibic. Zawodnik zaznaczył, że nie zapomniał o odpowiednim maskowaniu. Teraz marzy o tym, aby jako piłkarz pokonać Inter. 

Morata: Przed przyjściem do Milanu przyjeżdżałem na derby jako kibic

Hiszpański napastnik obecnie leczy kontuzję. Wszystko jednak wskazuje na to, że trener Paulo Fonseca będzie mógł z niego skorzystać podczas derbów Mediolanu. Mistrza Europy czeka jednak bardzo trudne wyzwanie, ponieważ w ostatnim czasie Inter totalnie zdominował rywalizację w stolicy Lombardii.

Teraz kiedy przyszedłem do Milanu, w końcu mogę to powiedzieć. W przeszłości kilkukrotnie przyjeżdżałem na San Siro, aby obejrzeć derby Mediolanu. Wszystko robiłem oczywiście w czapce oraz przyciemnianych okularach, aby nikt mnie nie zauważył. Chciałem poczuć, co znaczy ta wyjątkowa atmosfera. Nawet kiedy nie jesteś piłkarzem tego klubu, zdajesz sobie sprawę z tego, ile wart jest ten mecz. Nie mogę się doczekać najbliższych derbów. Spróbuję zdobyć bramkę i sprawić, aby Milan zwyciężył. Wtedy kibice w końcu poczują się dumnie – wyjaśnił Morata w rozmowie ze „Sky Sports”.

Reklama

Najbliższe derby Mediolanu odbędą się 22 września. W ostatnich sześciu „Derby della Madonnina” górą był Inter. Bilans bramkowy w tych spotkaniach to aż 14:2 dla „Nerazzurrich”. Trudny więc jest żywot kibica Milanu.

Przed rywalizacją z obecnymi mistrzami Włoch podopieczni Paulo Fonseki 14 września zagrają na własnym stadionie z Venezią. „Rossoneri” mają nad czym myśleć, ponieważ w pierwszych trzech kolejkach sezonu zdobyli zaledwie dwa punkty i plasują się na 14. miejscu w tabeli. To ich najgorszy start w Serie A od 1997 roku. Humory może także psuć fakt, że ich rywal zza miedzy obecnie zasiada na fotelu lidera.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...