Reklama

Goncalo Feio: Przyjechaliśmy do Kosowa, żeby wygrać

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

28 sierpnia 2024, 21:22 • 2 min czytania 21 komentarzy

Piłkarze Legii Warszawa przylecieli do Kosowa. Po zwycięstwie na własnym boisku z Dritą są już o krok od awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji Europy. Przed rewanżem na konferencji prasowej głos zabrał trener warszawskiej drużyny Goncalo Feio.

Goncalo Feio: Przyjechaliśmy do Kosowa, żeby wygrać

W pierwszym spotkaniu przy Łazienkowskiej padł wynik 2:0, który daje duży komfort podopiecznym portugalskiego szkoleniowca. Tak naprawdę tylko kataklizm mógłby odebrać Legii upragniony awans. Wojskowi zagraliby jesienią w europejskich pucharach drugi raz z rzędu, co nie zdarzyło się im od 2016 roku.

– Po pierwszym meczu z Dritą rozmawialiśmy w szatni, że znajdujemy się o dwie bramki bliżej awansu, ale przyjechaliśmy do Kosowa, by wygrać kolejne spotkanie. W tym sezonie jesteśmy drużyną niepokonaną w Europie i chcemy zwyciężać, bo to zapewni nam wejście do fazy ligowej Ligi Konferencji – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Goncalo Feio, cytowany przez Legia.net.

Szkoleniowiec mówił też o sytuacji zdrowotnej Kacpra Tobiasza i Artura Jędrzejczyka po koszmarnie wyglądającym zderzeniu obu piłkarzy. – Chciałbym pochwalić nasz dział medyczny, fizjoterapeutów, lekarzy. W przerwie meczu ze Śląskiem nasi zawodnicy od razu pojechali do szpitala. Przy urazach głowy każda minuta jest istotna. Piłkarze dość szybko zostali zbadani. Wykluczono najgorsze scenariusze, czyli krwotoki wewnętrzne i uszkodzenie czaszek.

Tobiasz przyleciał do Kosowa z drużyną i w środę uczestniczył w pełnym treningu. Czuje się dobrze, choć bardzo prawdopodobne, że jeśli wystąpi, będzie musiał założyć specjalny kask ochronny. Artur Jędrzejczyk z kolei został w Warszawie. Uraz doświadczonego defensora okazał się poważniejszy. 36-latek potrzebował kilku dodatkowych dni odpoczynku, ale powinien niebawem dołączyć do drużyny – Do tej pory nie mamy żadnej informacji, która mogłaby dać powód do zmartwienia. Niewykluczone, że w piątek, po naszym powrocie, będzie mógł z nami ćwiczyć – zapewnił Feio.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

21 komentarzy

Loading...