W Ekstraklasie można zaobserwować ciekawy wyścig, mianowicie: kto pierwszy skończy swoje wakacje – dzieci od szkoły, czy Lechia od płacenia piłkarzom?
Zawodnicy, ale też część pracowników czeka na wypłaty – klub wisi kasę za czerwiec i lipiec. Na X-ie pisał o tym użytkownik Maniek, my też te informacje potwierdziliśmy. W Lechii – delikatnie mówiąc – się nie przelewa. Pieniądze miały być w poniedziałek, ale wciąż ich brakuje, klub czeka aż zbierze się suma, która pozwoli na puszczenie przelewów. Zebrać ma się od mniejszych sponsorów, od miasta za promocję (tu chyba należałby się cudzysłów).
Póki oni czegoś nie doślą, Lechia jest jak dziewięciolatek bez kieszonkowego.
Są pracownicy, którzy swoją kasę mają, ale to mały procent – chodzi o tych, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę. W tym przypadku nawet gdański klub zdaje sobie sprawę, że musi być terminowy, bo w przeciwnym razie wpadnie odpowiedni urząd z kontrolą, ale ci, którzy są na działalności czy dziele, dostają kasę w czekach.
Czekają i będą czekać.
W klubie reagują na to dwojako. Z jednej strony jest żal, że nawet awans do Ekstraklasy nie pozwolił na wyjście na prostą, z drugiej są zapewnienia, że sytuacja finansowa nie ma wpływu na wyniki. Piłkarze wiedzą, że grają słabo, to żaden protest. Oni po prostu tak wyglądają sportowo.
Niemniej historia jest skandaliczna. Lechia przecież awansowała do Ekstraklasy w maju, zatem klub właściwie nie wypłacił jeszcze ani złotówki swoim zawodnikom, odkąd ci mogą szczycić się mianem graczy z elity.
Przygotowania do sezonu – zawodnicy bez kasy.
Liga gra w lipcu – zawodnicy bez kasy.
Liga gra w sierpniu – zawodnicy bez kasy.
Wiadomo, że Ekstraklasa to nie jest najznamienitszy bankiet, ale wychodzi na to, że Komisja Licencyjna wpuściła na niego gościa w podartych i wypierdzianych dresach, bez grosza przy duszy.
Najtrudniejsze pytanie – kiedy w Lechii będzie normalnie? Tego absolutnie nie wie nikt.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Crnac sprzedany za ponad 10 milionów euro! [NEWS]
- Bogacz do Rakowa? Taki transfer nie wydarzy się w tym okienku [NEWS]
- Opowieść o prezesie z politycznego nadania. Historia Radosława Piesiewicza
- Majewski: Nigdy nie wrócę do zeszytu w sklepie, biedy i starego bloku
Fot. Newspix