Dziś po południu portal „X” obiegła wiadomość, jakoby Bartosz Kurek miał opuścić początek sezonu PlusLigi. Wszystko to przez… rzekomy występ kapitana reprezentacji Polski i atakującego ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w Klubowych Mistrzostwach Azji. W celu zweryfikowania jego absencji w pierwszej kolejce polskich rozgrywek skontaktowaliśmy się z rzeczniczką trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów. Jak się okazuje, ta informacja to jeden wielki bubel, wypuszczony przez organizatorów azjatyckich zawodów.
Przypomnijmy, że przenosiny Bartosza Kurka do PlusLigi to jeden z największych hitów transferowych tego sezonu. Atakujący polskiej kadry powraca nad Wisłę po pięciu latach gry za granicą. Cztery z nich spędził w japońskim Wolf Dogs Nagoya. W 2021 roku Kurek wygrał z tym klubem Puchar Cesarza. Ale szczególnie udany dla Bartosza okazał się sezon 2022/2023, w którym drużyna Polaka triumfowała w rozgrywkach ligowych oraz Turnieju Kurowashiki. 35-latek został wtedy wybrany MVP finałów V.League oraz całych rozgrywek Kurowashiki. Innymi słowy, nasz rodak podbił Japonię.
Ale Kurek przede wszystkim przychodzi do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle jako kapitan kadry, która na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zdobyła pierwszy od 48 lat medal olimpijski dla rodzimej siatkówki. I może Bartosz w Paryżu nie grał wielkich zawodów, ale wciąż to twarz reprezentacji. Chyba najbardziej rozpoznawalny siatkarz w kraju i ścisła czołówka jeżeli chodzi o popularność na świecie.
Stąd kibiców ZAKSY mogła zdziwić informacja, którą dziś po godzinie 12:00 podał na „X” Jakub Balcerzak.
– Kapitan reprezentacji Polski Bartosz Kurek został zgłoszony w barwach indonezyjskiego klubu Jakarta Bhayangkara Presisi do rozgrywek Klubowych Mistrzostw Azji 2024 – napisał dobrze zaznajomiony ze środowiskiem siatkarskim Balcerzak, powołując się na oficjalną stronę irańskiego związku piłki siatkowej, który organizuje turniej. Rzeczywiście, kiedy zaglądamy na wspomnianą stronę, to naszym oczom ukazuje się obrazek z głównego zdjęcia tego artykułu.
Co jedna było dziwnego w tej informacji? Dwie rzeczy. Po pierwsze, za Kurkiem długi i męczący sezon reprezentacyjny, w którym Polacy (na całe szczęście) grali do samego końca najważniejszego turnieju czterolecia. Trudno w tym wypadku sobie wyobrazić, żeby Kurek leciał na drugi koniec świata by zagrać turniej w barwach zespołu, którego nie będzie reprezentował w następnym sezonie.
Po drugie – no właśnie, następny sezon. W nim atakujący zagra w barwach ZAKSY, która swój pierwszy mecz rozegra 14 września z PGE Projektem Warszawa. Problem polegałby na tym, że Klubowe Mistrzostwa Azji trwają od 8 do 15 września. Zatem oba terminy ze sobą kolidują.
ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl
Z tego względu zadzwoniliśmy do polskiego klubu. Pogłoskę na temat potencjalnego występu Kurka w Iranie błyskawicznie zdementowała rzeczniczka popularnych Koziołków Edyta Bańka.
– Informacja jest błędna. Zawodnik w przyszłym tygodniu dołączy do drużyny i będzie w normalnym cyklu przygotowywał się do sezonu – stwierdziła Bańka.
Skąd zatem w ogóle organizatorzy z Iranu wytrzasnęli Kurka w tym turnieju i (razem z Earvinem N’Gapethem) reklamują jego facjatą te zawody?
– Może opublikowali tę informację życzeniowo, ale takiego tematu absolutnie nie ma – mówi nam Bańka.
Innymi słowy, Irańczycy najwidoczniej najpierw coś podali do wiadomości, a dopiero później mieli zamiar zapytać samych zainteresowanych o zdanie. Bo teraz nie mamy pewności, że grający w Halkbanku Ankarze Francuz też wie, że będzie grał w mistrzostwach Azji. Albo po prostu organizatorzy nie cackali się z perfidnym wciskaniem ludziom kitu.
Jeżeli bowiem ktoś sprawdzi prawdziwość informacji z ich oficjalnej strony, to zachodnie media. Ale na pewno nie kibice, którzy kupują wejściówki na ten turniej. W końcu oni nie zweryfikują tej informacji w irańskiej sieci, która skutecznie ogranicza dostęp do stron z reszty świata.
Fot. volleyball.ir
Czytaj więcej o siatkówce: