Reklama

Frederiksen: Pojadę teraz do domu i chyba obejrzę tego gola z 50 razy

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

17 sierpnia 2024, 21:58 • 2 min czytania 6 komentarzy

Lech Poznań ograł 1:0 Zagłębie Lubin. Jedynego gola po pięknej akcji strzelił Afonso Sousa, któremu asystował Ali Gholizadeh. Z występu Irańczyka najbardziej zadowolony był trener Niels Frederiksen, o czym powiedział na konferencji pomeczowej. Duński szkoleniowiec nie ze wszystkiego był jednak uradowany.

Frederiksen: Pojadę teraz do domu i chyba obejrzę tego gola z 50 razy

Jestem bardzo zadowolony z występu Alego Gholizadeha. To on dał pięknego gola, pojadę teraz do domu i chyba obejrzę tego gola z 50 razy, ponieważ właśnie tak chcemy grać i strzelać tak ładne bramki. Widzę Aliego w środku pola, bowiem na dziesiątce da nam najwięcej. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, na której pozycji będzie grał najczęściej – powiedział na konferencji pomeczowej trener Lecha Poznań Niels Frederiksen, którego cytuje portal kkslech.com.

Dla Irańczyka była to pierwsza asysta od transferu do Kolejorza. To ona dała triumf poznaniakom nad Zagłębiem Lubin. Lech mógł zdobyć więcej bramek, ale szwankowała skuteczność i na to po meczu narzekał Frederiksen.

Nie wiem, dlaczego po przerwie wyglądamy gorzej niż przed przerwą. Na pewno inaczej się gra, prowadząc 1:0, po zmianie stron rywal chciał odrobić ten wynik. Na pewno musimy grać równiej przez 90 minut, musimy być skuteczniejsi, bo mogliśmy dziś zwyciężyć 2:0-3:0. Dziś grało nam się trudno, dlatego tym bardziej jestem zadowolony z tego, jak mentalnie udźwignęliśmy ciężar tego spotkania – wyjaśnił Duńczyk.

Szkoleniowiec Lecha odniósł się również do nowego nabytku Filipa Jagiełły, który w tygodniu podpisał kontrakt z poznaniakami. Wyjaśnił, na jakiej pozycji widzi pomocnika w swoim zespole. – Jagiełło to przede wszystkim pozycja numer osiem, ale może też grać na dziesiątce. Być może będzie grał także na szóstce, lecz docelowo widzę go na ósemce. Filip zagrał dziś przeciwko swojemu byłemu klubowi, co było dodatkowym smaczkiem, jestem zadowolony z jego debiutu, bo po wejściu mógł nam utrzymywać piłkę w środku pola – ocenił.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
2
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
2
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

6 komentarzy

Loading...