Jens Gustafsson z dnia na dzień, w trakcie sezonu, opuszcza Pogoń Szczecin. Szweda nie skusiła praca z reprezentacją kraju, z którą łączony był już wcześniej, ale saudyjskim petrodolarom odmówić nie mógł. Ktoś jednak musi go w roli trenera Portowców zastąpić. Słyszymy, że decyzja w tej sprawie już zapadła.
Robert Kolendowicz, dotychczasowy asystent Jensa Gustafssona, ma zostać nowym trenerem Pogoni Szczecin. 43-letni szkoleniowiec od dłuższego czasu przymierzany jest do samodzielnej pracy z Portowcami przez osoby, które dobrze orientują się w szczecińskim środowisku. Teraz nadchodzi szansa, którą były, jednokrotny, reprezentant Polski będzie mógł wykorzystać.
Nie dziwmy się Gustafssonowi. Pogoń przestała rokować
Pogoń Szczecin. Jens Gustafsson odchodzi z klubu, zastąpi go Robert Kolendowicz
Jensa Gustafssona czepiać się nie będziemy. Oferta, jaką otrzymał z Arabii Saudyjskiej, ustawi jego rodzinę na kilkanaście pokoleń do przodu. Nikt rozsądny nie odrzuciłby takich pieniędzy. Pewnym paradoksem jest, że tym samym Szwed spełni ciche marzenie kibiców Pogoni Szczecin, którzy mieli dość sposobu, w jaki prowadzi drużynę. Jednocześnie całkiem częste były komentarze o tym, że fani w roli jego następcy widzieliby właśnie Roberta Kolendowicza.
43-latek do tej pory zbierał doświadczenie w roli asystenta. Najpierw pełnił tę funkcję w drużynie rezerw, potem przez lata pomagał Koście Runjaiciowi oraz właśnie Gustafssonowi. W międzyczasie był jeszcze koordynatorem akademii Pogoni Szczecin. W środowisku trenerskim, po którym zaczęły krążyć informacje o tym, że to właśnie on przejmie schedę po Szwedzie, Kolendowicz zbiera świetne recenzje.
Pozostaje zobaczyć, jak trenerski wychowanek Pogoni zaprezentuje swoją wiedzę w praktyce, gdy już dołączy do grona świeżaków wśród szkoleniowców Ekstraklasy.
Jens Gustafsson z ofertą życia. Będzie pracował w Arabii Saudyjskiej
Szwedzki szkoleniowiec ruszy natomiast na podbój Saudi Pro League, od razu wskakując na wysokiego konia. Jego nowym pracodawcą będzie Al-Fateh, gdzie Jens Gustafsson zastąpi Slavena Bilicia. W tym miejscu trzeba wspomnieć o polskim wątku, który wydaje się być pomostem pomiędzy Fateh a Ekstraklasą. Jedną z kluczowych osób w pionie sportowym tego klubu jest Maciej Gil, były skaut Śląska Wrocław i Korony Kielce.
Fateh to klub położony troszkę na uboczu, w Al-Ahsa, mieście na wschodzie kraju, w pobliżu największych w Arabii Saudyjskiej plantacji daktyli czy złóż ropy naftowej. Nie należy do finansowej czołówki, ale jest rozsądnie prowadzony.
– U nas dwa razy oglądamy dolara, zanim go wydamy. Nasz prezydent zgarnia nagrody za zarządzanie klubem, nie robimy kominów płacowych, nie chcemy przepłacać za transfery — tłumaczył nam Maciej Gil.
Jak działa klub w Arabii Saudyjskiej? Maciej Gil, skaut Al-Fateh o kulisach swojej pracy
W Al-Fateh nie zobaczymy takich gwiazd, jak w Al-Nassr i Al-Hilal z Rijadu czy Al-Ittihad i Al-Ahli z Dżuddy. Parę znanych nazwisk jednak w kadrze znajdziemy. Do niedawna grał tam Cristian Tello, klubową koszulkę wciąż zakłada Jason Denayer, 35-krotny reprezentant Belgii.
Fateh poprzedni sezon zakończył na siódmej pozycji w lidze. Ambicją właścicieli klubu jest rzucenie rękawicy znacznie bogatszym i podążenie śladem Al-Taawoun, któremu udało się rozdzielić wielką czwórkę. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi w kontekście ligi saudyjskiej, Gustafsson trafia tam także po to, żeby rozwijać młodzież. Al-Fateh promuje lokalne talenty, klub ten niedawno zaliczył jeden z wyższych transferów wewnętrznych, sprzedając do Ahli Farisa Al-Buraikana.
Jens Gustafsson, jako szkoleniowiec zupełnie spoza karuzeli, wpisuje się w to, jak zespół z prowincji chciałby funkcjonować.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN I ARABII SAUDYJSKIEJ:
- Szaleństwo czy wybitny plan? Jak i po co Arabia Saudyjska przejmuje futbol
- Jak wygląda futbol na saudyjskiej prowincji? Dwa dni z życia Al-Fateh
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK