Igrzyska olimpijskie są imprezą, podczas której można przeżyć wiele niesamowitych historii. Z pewnością do takich zalicza się ta Ann-Katrin Berger, niemieckiej piłkarki, które jeszcze rok temu walczyła z rakiem, a teraz zapewniła swojej drużynie brązowy medal.
Jest 97. minuta meczu o trzecie miejsce podczas igrzysk w Paryżu. Niemki wygrywają 1:0. Do piłki ustawionej na 11. metrze podchodzi znana Alexia Putellas. Między słupkami stoi Ann-Katrin Berger. Taką scenę mogliśmy już podziwiać w jednym z finałów Ligi Mistrzyń. Wtedy górą była Hiszpanka. Teraz było inaczej.
– Ćwiczyłyśmy rzuty karne i strzeliłam wszystkie. Na początku meczu trener mi powiedział, że jeśli będziemy mieć rzut karny to go wykorzystam. Myślałam, że bramkarka wykona podobny ruch jak w naszym pierwszym finale Ligi Mistrzyń, w którym grałam przeciwko niej. Tak się jednak nie stało – mówiła po wszystkim Putellas.
To był decydujący moment rywalizacji o olimpijski krążek. Berger we wcześniejszym meczu z Kanadą obroniła dwa rzuty karne. Czyni to ją bohaterką niemieckiej ekipy. Jeszcze rok temu niemiecka bramkarka przebywała w szpitalu z powodu choroby nowotworowej. To był nawrót raka tarczycy, o którym dowiedziała się w 2017 roku. Przez cały ten czas jednak trenowała. – Piłka nożna naprawdę mnie uratowała – mówiła Berger.
Ostatecznie złoty medal w turnieju kobiet zdobyły Amerykanki, które wygrały w finale z Brazylią. Trzecie miejsce zajęły Niemki, zaś Hiszpanki uplasowały się na czwartej pozycji.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Filip Jagiełło ma trafić do Lecha Poznań [NEWS]
- Allez, Allez, Ali! Ale nie w Poznaniu, czyli jak wszyscy oszukali się na Gholizadehu
- Jacek Zieliński poczuł, jak trudnej misji się podjął
fot. Newspix.pl