Igrzyska olimpijskie w Paryżu to dla polskiej reprezentacji czas wyjątkowego jubileuszu. Właśnie zostaliśmy osiemnastym krajem, który w historii letnich igrzysk olimpijskich wywalczył co najmniej 300 medali. Ten trzechsetny krążek padł udziałem naszej drużyny szpadzistek, które dziś wywalczyły brąz. Z tej okazji przygotowaliśmy dla was garść ciekawostek związanych z tym wydarzeniem.
DOMINUJE LEKKOATLETYKA
Spośród okrągłych trzystu medali, 66 zaliczamy przedstawicielom lekkiej atletyki. Składa się na to kilka czynników. Po pierwsze, królowa sportu to dyscyplina wręcz nierozerwalnie związana z igrzyskami olimpijskimi. Doprawdy, bez wielu innych można sobie wyobrazić tę imprezę. W zamierzchłych czasach nie było na nich chociażby koszykówki, tenisa ziemnego, czy nawet piłki nożnej – tak, była jedna taka edycja. Lekkoatletyka to z kolei jedna z czterech dyscyplin (razem z gimnastyką sportową, pływaniem i szermierką), które na najważniejszej imprezie czterolecia znajdowały się zawsze.
Mało tego, ze względu na mnogość zmagań, której dorównuje tylko wspomniane już pływanie, w lekkoatletyce od zawsze było najwięcej okazji do zdobycia krążka. Biegi na różnych dystansach, skoki, konkurencje miotane – okazji do zobaczenia reprezentanta kraju na podium tam nie brakuje. W dodatku jest to sport, w którym odnajdą się prawie wszyscy, bez względu na warunki fizyczne.
Ciekawa kwestia to drugie i trzecie miejsce na liście najbardziej medalogennych sportów dla polskiego olimpizmu. Chodzi bowiem o boks (43 medale) i podnoszenie ciężarów (34). Kiedyś byliśmy w tych sportach prawdziwymi kozakami, a nasi pięściarze i ciężarowcy byli największymi gwiazdami igrzysk. Dziś możemy cieszyć się z tego, że któryś polski bokser lub sztangista w ogóle jedzie na igrzyska. Dość powiedzieć, że na zwycięską walkę pięściarza w biało-czerwonych barwach czekamy aż 16 lat… O tym, co się stało, że w boksie i podnoszeniu ciężarów tak podupadliśmy, pisaliśmy odpowiednio TUTAJ i TUTAJ.
W kontekście dyscyplin, które przyniosły Polsce sporo medali, ciekawym przykładem jest też kajakarstwo. W liczbie krążków zajmuje ono piąte miejsce – za wyżej wymienioną tróją, a także zapasami (27 medali). Jednak do tej pory żaden kajakarz i kajakarka znad Wisły nie zaznali smaku złota. Dziś z kajakarstwem liczbą krążków za sprawą brązowego medalu drużyny szpadzistek zrównała się właśnie szermierka – ale w tym sporcie Biało-Czerwoni czterokrotnie w historii zdobywali mistrzostwo olimpijskie.
MULTIMEDALIŚCI – KAROLINA NAJA MOŻE BYĆ DRUGA W HISTORII
Skoro o liczbie polskich medali mówimy, to nie sposób nie wspomnieć o tych sportowcach, którzy w największym stopniu przyczynili się do tego, że nasz kraj ma ich aż trzysta.
W tej klasyfikacji góruje Irena Szewińska. Polska legenda sprintu, była rekordzistka świata a po zakończeniu kariery uznana działaczka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, zdobyła aż siedem krążków – trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe. Szewińska przywoziła medalowe zdobycze z aż czterech igrzysk, bijąc przy tym rekordy świata.
Drugie miejsce w zestawieniu liczby medali zajmuje Jerzy Pawłowski – szermierz, który na swoim koncie zapisał pięć medali. Trzecią pozycję ex æquo z czterema medalami mają Robert Korzeniowski, Witold Woyda i Karolina Naja. Warto wspomnieć, że biorąc pod uwagę wartość krążków, jak robi się to przy ustalaniu oficjalnej tabeli medalowej igrzysk, to Korzeniowskiego należy uznać najwybitniejszym polskim olimpijczykiem. Legendarny chodziarz wywalczył bowiem aż cztery złote medale. My jednak skupiamy się na liczbie, a pod tym względem mamy ciekawą sytuację. Karolina Naja (1 srebro, 3 brązy) występuje bowiem na igrzyskach w Paryżu i ma bardzo duże szanse na wywalczenie kolejnej zdobyczy medalowej. Polka będzie rywalizować w konkurencjach K-2 500 m, K-4 500 m, oraz być może w kajakarskich jedynkach. W przypadku zdobycia jednego medalu, Naja zrówna się z Jerzym Pawłowskim. Gdyby wywalczyła dwa krążki, to z sześcioma medalami ogólnie zostanie samodzielną wiceliderką liczbie zdobytych olimpijskich laurów wśród polskich sportowców.
Karolina Naja na igrzyskach w Tokio wywalczyła dwa medale olimpijskie, a ogólnie ma ich cztery. W Paryżu legenda polskich kajaków może powiększyć swój już i tak imponujący dorobek.
PANIE GONIĄ PANÓW, ALE MAJĄ SPORO DO NADROBIENIA
Jeżeli pamiętacie ostatnie dwie edycje igrzysk, to zapewne doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, że ostatnimi czasy medalową dumę odczuwaliśmy głównie ze względu na występy naszych sportsmenek. Tak się bowiem składa, że na 14 krążków zdobytych w Tokio, aż 8 padło udziałem polskich kobiet. A jeden w połowie jest ich zasługą. I to nie byle jaki, mowa przecież o olimpijskim złocie w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów.
Jednak generalnie, patrząc na całą medalową zdobycz w historii letnich igrzysk, kobiety zdobyły dla Polski znacznie mniej żelastwa, niż mężczyźni. Nasze panie wywalczyły łącznie 75 medali, z kolei mężczyźni – 225. Trudno dziwić się takiej różnicy pomiędzy oboma płciami. Pamiętajmy, że na igrzyskach przez lata występowało znacznie więcej panów, więc siłą rzeczy mężczyźni mieli częstsze okazje do walki o medale. W zasadzie dopiero od początku XXI wieku obserwujemy wyraźną tendencję dążącą do zrównania stanu liczbowego obu płci. Ten cel udał się organizatorom dopiero w Paryżu.
ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!
KTO ZDOBYWAŁ JUBILEUSZOWE MEDALE?
Szpadzistki wywalczyły tytułowy, trzechsetny medal dla reprezentacji Polski. Ale niezawodny w wyszukiwaniu różnych statystyk AbsurDB sprawdził, kto z Polaków odpowiadał za poprzednie okrągłe zdobycze.
Przypomnijmy, że nasz kraj występuje na igrzyskach od równych stu lat. Czyli od igrzysk, które miały miejsce w… Paryżu w 1924 roku. Wtedy też wywalczyliśmy pierwsze medale, a dokonali tego kolarze torowi Franciszek Szymczyk, Jan Łazarski, Józef Lange i Tomasz Stankiewicz. Co ciekawe, na następny medal, tym razem brązowy, Polacy czekali raptem kilkanaście minut. Zaledwie po takim czasie od sukcesu kolarzy swoją rywalizację w konkursie skoków w jeździectwie zakończył Adam Królikiewicz.
OD WALKI O NIEPODLEGŁOŚĆ, PO WALKĘ O MEDAL OLIMPIJSKI. ŻYCIE ADAMA KRÓLIKIEWICZA
Na dobicie do ogólnej liczby stu medali w historii igrzyskach olimpijskich kibice reprezentacji czekali jednak blisko pół wieku – a dokładnie 48 lat. W 1972 roku szczęśliwcem, który tego dokonał, został Zbigniew Kaczmarek, sztangista występujący w wadze lekkiej. Zdobycie kolejnych stu medali zajęło polskim sportowcom znacznie mniej czasu, bo tylko dwie dekady. Następne lata to w końcu najbardziej obfity okres polskiego olimpizmu. Tylko na igrzyskach w Montrealu i Moskwie Polacy wywalczyli aż 58 krążków.
Ostatecznie Polska zdobyła dwusetny olimpijski skalp w 1992 roku w Barcelonie. Choć gdyby nie polityka, mogłaby tego dokonać nawet wcześniej. Przypomnijmy, że z powodu bojkotu Biało-Czerwonych zabrakło w 1984 roku na igrzyskach w Los Angeles. A kto konkretnie wywalczył ten dwusetny krążek? Wychodzi na to, że dokonała tego czwórka ze sternikiem w składzie: Wojciech Jankowski, Maciej Łasicki, Jacek Streich, Tomasz Tomiak, Michał Cieślak, która zdobyła brąz. Co ciekawe, osada nie mogłaby się cieszyć ze zdobycia jubileuszowego krążka gdyby nie Kajetan Broniewski, który w finale wioślarskich jedynek, rozgrywanym 40 minut wcześniej, także zdobył brązowy medal.
A jeżeli interesuje was to, ile czasu zajęło Biało-Czerwonym osiągnięcie trzeciej medalowej setki, to spieszymy z odpowiedzią, że 32 lata.
Alicja Klasik, Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Aleksandra Jarecka i Renata Knapik-Miazga zdobyły brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu, który zarazem był trzechsetnym polskim krążkiem w historii występów naszej reprezentacji.
OSIEMNASTA KADRA W KLUBIE „300”
Tym samym Polska dołączyła do elitarnej grupy osiemnastu krajów, które w całej historii igrzysk olimpijskich wywalczyły 300 lub więcej medali. Do tej pory w kolejności chronologicznej dokonały tego:
USA – już 1908 roku w Londynie,
Wielka Brytania – w 1924 roku w Paryżu,
Francja – w 1948 roku w Londynie,
Szwecja – w 1952 roku w Helsinkach,
ZSRR – w 1964 roku w Tokio,
Włochy – w 1972 roku w Monachium,
Węgry – w 1976 roku w Montrealu,
NRD – w 1980 roku w Moskwie,
Niemcy (nie licząc RFN) – w 1992 roku w Barcelonie,
Australia – w 2000 roku w Sydney,
Japonia – w 2004 roku w Atenach,
Chiny – w 2008 w Pekinie,
Rosja (nie licząc ZSRR) – w 2008 roku w Pekinie,
Rumunia – w 2012 roku w Londynie,
Finlandia – w 2012 roku w Londynie,
Kanada – w 2016 roku w Rio de Janeiro,
Holandia – w 2021 roku w Tokio,
Czy w najbliższym czasie któryś kraj poza Polską jest w stanie dołączyć do klubu trzystu medali? Tak, jest jeden taki. I może tego dokonać jeszcze w Paryżu. Przed tegoroczną edycją igrzysk 288 medali na swoim koncie miała Korea Południowa. Ale Koreańczykom na tych igrzyskach idzie naprawdę dobrze, bowiem na swoim koncie już posiadają 11 medali. Brakuje więc tylko jednego.
Jednak poza Koreą, kolejne kraje będą musiały poczekać na to, by dobić do bariery trzystu krążków. Kolejne kraje na medalowej liście wszech czasów – z wynikami sprzed Paryża – to Kuba (235 medali), Bułgaria (224), Szwajcaria (206,) Dania (205) oraz Hiszpania (169).
Fot. Newspix
Czytaj więcej o igrzyskach: