Reklama

Dmowska-Andrzejuk: To wielka chwila szermierki. Na olimpijski sukces czekaliśmy 16 lat [WYWIAD]

Jakub Radomski

Autor:Jakub Radomski

30 lipca 2024, 22:35 • 4 min czytania 3 komentarze

– Ogromne gratulacje dla Aleksandry Jareckiej za niezwykłą odporność psychiczną – mówi po brązowym medalu szpadzistek Danuta Dmowska – Andrzejuk, była zawodniczka i była minister sportu. W rozmowie z Weszło tłumaczy, czy Polki miały szanse w półfinale z Francją, dlaczego to dobrze, że o brąz walczyły z Chinkami i opisuje, jak wygląda dziś kondycja szermierki w naszym kraju.

Dmowska-Andrzejuk: To wielka chwila szermierki. Na olimpijski sukces czekaliśmy 16 lat [WYWIAD]

JAKUB RADOMSKI: Jak pani określi to, co zrobiła na sam koniec pojedynku o brąz Aleksandra Jarecka?

Danuta Dmowska-Andrzejuk, była szpadzistka, mistrzyni świata i Europy, była minister sportu: Ola według mnie przez całe spotkanie z Chinkami walczyła rewelacyjnie. Ogromne gratulacje dla niej za niezwykłą odporność psychiczną, zwłaszcza, że na ostatnią walkę wychodziła przy remisie. Pojedynki drużynowe są specyficzne. Dziewięć pojedynków, startują trzy osoby rotacyjnie, ale jakoś tak już jest, że na tym najwyższym poziomie często decyduje ostatnie trafienie. Bardzo się cieszę, że zadała je właśnie Ola.

W Tokio szpadzistkom nie wyszło, odpadły w ćwierćfinale z Estonią.

Już wtedy medale powinny zawisnąć na ich szyjach. Ta drużyna już wtedy na to zasłużyła. Cieszmy się, bo to wielka chwila dla szermierki. Przypomnę, że na olimpijski medal drużynowy w szpadzie czekaliśmy 16 lat, od igrzysk w Pekinie, kiedy w 2008 roku po srebro sięgnęli mężczyźni. Kobietom ta sztuka nigdy wcześniej się nie udała – do dziś.

Reklama

Francuzki w półfinale były do pokonania?

One są w bardzo dobrej dyspozycji. Był moment w końcówce półfinału, gdy Ola Jarecka doprowadziła do stanu 33:33, ale pamiętajmy, że walczyła z Auriane Mallo-Breton, wicemistrzynią olimpijską sprzed chwili. U Francuzek była też Marie-Florence Candassamy, aktualna wicemistrzyni świata. One wygrały z nami umiejętnościami i doświadczeniem. Na szczęście dziewczyny potrafiły skupić się na Chinkach. Nie pamiętam, kiedy nasza reprezentacja przegrała na ważnej imprezie z Chinami. Myślę, że Polki im nie leżą. Dobrze, że doszło do rywalizacji o brąz z Chinami, a nie na przykład z Ukrainą.

Jak wytłumaczyć to, że Polki nie osiągają imponujących wyników indywidualnie, choćby tutaj, w Paryżu, a w drużynie prezentują się lepiej?

Taka już nasza osobowość szpadowa (śmiech). Duch drużyny w naszej kadrze zawsze był. Mamy zawodniczki na światowym poziomie. W Paryżu zabrakło Ewy Trzebińskiej, która swego czasu, przed przerwą macierzyńską, była liderką drużyny i potrafiła wyprowadzać nas ze strat punktowych. Renata Knapik-Miazga ma dwa indywidualne medale mistrzostw Europy, Martyna Swatowska-Wenglarczyk indywidualnie sięgnęła po srebro Igrzysk Europejskich. One już stały na podiach, ale ten sukces to wielka rzecz, bo na igrzyska jadą sami najlepsi. Występuje tylko osiem drużyn, a w każdej walczą jedynie trzy zawodniczki. można powiedzieć, że walczą ze sobą najlepsi z najlepszych.

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

Reklama

Jak to, co się stało, może wpłynąć na kondycję polskiej szermierki? I jak w ogóle jest teraz z tą dyscypliną w Polsce?

Jest finansowana przede wszystkim przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Na pewno olimpijski medal stawia szermierkę na dobrej pozycji, jeśli chodzi o wspieranie rozwoju dyscypliny. Niestety, dzieci coraz mniej interesują się sportem. Ciężko jest je wyrwać od tabletów czy telefonów. Próbuję przekonywać do tego sportu, zachęcać. Mówię: „Staniesz się małym wojownikiem, możesz być jak Zorro” (śmiech).

Szermierkę trzeba pokochać. Dzięki temu sukcesowi na pewno będzie trochę większe zainteresowanie. Mam nadzieję, że dzieciaki będą chciały spróbować. Cały czas brakuje nam w Polsce dedykowanej infrastruktury.
Na przykład we Francji szermierka jest sportem narodowym. Niech pan zobaczy, co dzieje się na tych igrzyskach. W Grand Palais, na trybunach jest siedem tysięcy kibiców i wyjątkowa atmosfera. I te emocje. A na planszy nie ma nudy, walki do końca trzymają w wielkim napięciu.

Danuta Dmowska-Andrzejczuk

Danuta Dmowska-Andrzejuk w 2020 roku. Fot. Newspix

Szermierka to nie tylko szpada.

Czekam na drużynowe starty olimpijskie florecistów i florecistek. Zwłaszcza nasze panie stać na to, by pokusić się o sporą niespodziankę. W końcu to srebrne medalistki niedawnych mistrzostw Europy. Liczę po cichu, że polska szermierka w Paryżu nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

ROZMAWIAŁ JAKUB RADOMSKI

Fot. Newspix.pl

Czytaj też:

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Igrzyska

Ekstraklasa

„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Jakub Radomski
10
„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Komentarze

3 komentarze

Loading...