Reklama

Demolka na start Memoriału Wagnera. Polacy zrobili swoje

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

12 lipca 2024, 17:24 • 2 min czytania 1 komentarz

Memoriał Huberta Wagnera tradycyjnie ma posłużyć polskim siatkarzom jako ostatni test przed igrzyskami. W pierwszym meczu corocznego turnieju Biało-Czerwoni nie mieli jednak kompletnie czego się obawiać. Grali z Egiptem, który delikatnie mówiąc, potęgą nie jest. Dzisiaj się to potwierdziło: kadra Nikoli Grbicia odhaczyła zwycięstwo w nieco ponad godzinę.

Demolka na start Memoriału Wagnera. Polacy zrobili swoje

Jeszcze zanim Polacy wyszli na boisko, żeby rozprawić się z nisko notowanymi rywalami, zaciekawiła nas jedna rzecz. W pierwszej piątce Nikola Grbić nie wystawił dwóch siatkarzy, których w teorii mógłby chcieć budować przed igrzyskami. Czyli Olka Śliwkę oraz Łukasza Kaczmarka. Zamiast nich obserwowaliśmy Kamila Semeniuka i Bartosza Kurka.

To oczywiście nie miało specjalnego znaczenia, bo każdy wiedział, że niezależnie od personaliów, Biało-Czerwoni z Egiptem po prostu nie przegrają. To rywal o kilka klas gorszy od najlepszych drużyn na świecie. Ale też rywal, którego Polacy spotkają w fazie grupowej na turnieju olimpijskim w Paryżu. Stąd istotne było “sprawdzić” się na jego tle.

Co zatem Egipcjanie potrafili? Cóż, niewiele. Jedyne, co mogliśmy wyróżnić w ich grze, to serwis, który kilkukrotnie sprawił naszej drużynie problemy. Pierwsza partia i tak zakończyła się jednak zwycięstwem Polaków do szesnastu. Było łatwo, szybko i przyjemnie.

Reklama

Tym bardziej zaskoczyło nas, jak układała się druga partia. Bo w niej Biało-Czerwoni przez moment przegrywali (8:9 albo 10:11). Dochodziło nawet do sytuacji, w której Bartosz Kurek został zatrzymany na pojedynczym bloku. To był jednak wyłącznie chwilowy przestój. Ekipa Nikoli Grbicia sprawnie odzyskała prowadzenie, a na boisku w międzyczasie zaczęli pojawiać się zmiennicy, jak Aleksander Śliwka czy Łukasz Kaczmarek. Ostatecznie drugi set, zdecydowanie bardziej wyrównany niż poprzedni, skończył się wynikiem 25:20 dla Polaków.

A ostatnia część spotkania? Była kompletnie bez historii. I trudno się temu dziwić, bo tak jak wspominaliśmy: Egipcjanie to żadni mocarze. Dziś ograliśmy ich trzy do zera. I podobnie pewnie będzie na igrzyskach w Paryżu.

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

W pozostałych spotkaniach (sobota i niedziela) 21. Memoriału Huberta Wagnera Biało-Czerwoni zmierzą się natomiast z Niemcami oraz Słowenią.

Polska – Egipt 3:0 (25:16, 25:20, 25:18)

Fot. Newspix.pl

Reklama

Czytaj więcej o siatkówce:

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Hiszpania

Legenda, która stała się nieudacznikiem. Kibice znienawidzili Ronaldo

Patryk Stec
10
Legenda, która stała się nieudacznikiem. Kibice znienawidzili Ronaldo

Komentarze

1 komentarz

Loading...