Selekcjoner reprezentacji Austrii po porażce 1:2 z Turcją w 1/8 finału Euro 2024 wziął udział w pomeczowej konferencji prasowej, podczas której można było usłyszeć pewne rozczarowanie, a także niedowierzanie. Ralf Rangnick dał jasno do zrozumienia, że jego zespół zagrał dobry turniej i zasłużył na awans. Szkoleniowiec zdecydował się również na porównanie interwencji Merta Gunoka do jednego z najbardziej kultowych momentów w historii mundiali.
Austriacy na EURO wyszli z pierwszego miejsca grupy D i wiele osób prognozowało, że zajdą dalej na tym turnieju. W końcu zespół prowadzony przez Ralfa Rangnicka od dłuższego czasu imponował swoją grą i potrafił zakończyć rywalizację w fazie grupowej nad Francją i Holandią. Sam selekcjoner spodziewał się tego, że piękna podróż jego zespołu będzie trwała dłużej. W jego wypowiedziach można zauważyć rozczarowanie wynikające z wiary w odniesienie sukcesu.
Austria’s national team since Ralf Rangnick took over 🇦🇹
•Won 15 out of 26 games in all competitions
•Finished 2nd in Euro 2024 Qualifying
•Finished 1st in a group that had France and the Netherlands in it at Euro 2024.What a job he’s done 💪 pic.twitter.com/4GVdkOtq5W
— ESPN UK (@ESPNUK) July 2, 2024
„Nie mogę uwierzyć, że wracamy do domu”
– Nie potrafiliśmy presji zamienić w szansę. Rozegraliśmy na tych mistrzostwach cztery emocjonujące i intensywne mecze i zasłużyliśmy na awans do ćwierćfinału. Zapłaciliśmy jednak wysoką cenę za błędy w obronie. Do awansu potrzebna jest też odrobina szczęścia. Gdyby Baumgartner strzelił gola głową, moglibyśmy wygrać ten mecz w dogrywce – ocenił Rangnick.
Następnie selekcjoner zdecydował się na barwne porównanie, jego zdaniem interwencja Merta Gunoka przypominała paradę z 1970 roku.
– Jeśli przegrywasz dwoma golami, to gra się układa znacznie trudniej. Nasz zespół próbował wtedy wszystkiego. Później strzeliliśmy gola kontaktowego i mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby doprowadzić do wyrównania. Trudno to jednak zrobić, jeśli nasz rywal ma w bramce Gordona Banksa – powiedział Rangnick, porównując interwencję Merta Gunoka z końcówki dogrywki do słynnej parady nieżyjącego już bramkarza Anglii po strzale Pelego na mundialu w 1970 roku.
Widać, że brak awansu do ćwierćfinału mocno go zabolał. W wypowiedzi Rangnicka dało się wyczuć, że jego zespół było stać na dużo lepszy rezultat.
– To była historyczna szansa na wielki triumf, awans do ćwierćfinału i grę z Holandią, którą pokonaliśmy w grupie. Nie mogę uwierzyć w to, że dziś wracamy do domu. Myśleliśmy, że będziemy kontynuowali naszą podróż. To jednak dopiero pierwsza część naszej drogi i chcemy na niej pozostać, ponieważ idziemy w dobrym kierunku. Mamy ogromną szansę na zakwalifikowanie się na mundial – podsumował szkoleniowiec.
Austria zmierzy się w Lidze Narodów ze Słowenią, Norwegią oraz Kazachstanem.
WIĘCEJ NA WESZŁO
- Latający Demiral daje Turkom ćwierćfinał
- Janczyk z Niemiec: W krainie złotego dziecka. Letnia baśń Turków trwa
- Rumunia wpadła pod holenderski walec. „Oranje” w ćwierćfinale!