Po dogrywce Anglia pokonała Słowację 2:1. Selekcjoner Gareth Southgate przyznał, że przed meczem motywował „Synów Albionu” prezentacją o drodze reprezentacji Anglii do mistrzostwa świata w 1966 roku.
– Pokazaliśmy zawodnikom prezentację o turnieju z 1966 roku. Wtedy wielu ówczesnych mistrzów, w tym Geoff Hurst, zaczęło dobrze grać dopiero w ćwierćfinale, a nasza reprezentacja pokonała trudną trasę do finału. Myślę, że w dzisiejszych czasach ówczesny zespół również byłby skrytykowany po pierwszej fazie turnieju. Chcieliśmy pokazać drużynie, że droga nie zawsze jest łatwa, ale liczy się to, co na jej końcu – powiedział Southgate na pomeczowej konferencji prasowej.
Selekcjoner Anglików przyznał, że nie weszli najlepiej w mecz: – W pierwszej połowie bez wątpienia mieliśmy problem z przełamaniem presji rywali. Za wolno operowaliśmy piłką, a Słowacy byli bardzo zwarci w środku pola. To nie pierwszy raz, gdy mamy taki problem. Dlatego w drugiej połowie nieco zmieniliśmy sposób gry. Strzeliliśmy gola po świetnej akcji, który nie został uznany, ale ruszyliśmy dynamiczniej.
– Gracze, którzy weszli dziś w ciągu meczu, wywarli duży wpływ na zespół i odegrali ważną rolę przy bramkach oraz stabilizowaniu gry. Wykazaliśmy się wielką cierpliwością, pokazaliśmy ducha walki i charakter – dzięki temu przeszliśmy dalej. Jestem świadomy, że wszyscy wciąż będą krytykować nasze występy i rozumiem to. Ale mamy pewne cechy, dzięki którym gramy dalej. Nie można tego lekceważyć. Jestem bardzo dumny z tego, jak zawodnicy trzymali się razem – podsumował Southgate.
W ćwierćfinale Anglicy zmierzą się z reprezentacją Szwajcarii. Mecz zostanie rozegrany 6 lipca o godzinie 18:00 w Dusseldorfie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Anglikom zbrzydła kadra, ale… nie zawsze jest jakieś „ale”
- Swój Bask. Jak Nico Williams został Hiszpanem
- Narkotyki, morderstwo i łapówki. Jak krew na butach splamiła karierę niedoszłego reprezentanta Chile
- Poszukiwania napastnika i niezadowolony Moskal. Raport z obozu Wisły Kraków
Fot. Newspix