Reklama

Dobra drużyna wygrała z indywidualnością. Polki w półfinale Ligi Narodów!

Szymon Szczepanik

Opracowanie:Szymon Szczepanik

21 czerwca 2024, 17:42 • 4 min czytania 0 komentarzy

Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz dla reprezentantek Polski. W końcu w ostatnim ćwierćfinale siatkarskiej Ligi Narodów kobiet ich rywalkami były złote medalistki poprzedniej edycji tej imprezy, w składzie których gra być może najlepsza siatkarka na świecie – Melissa Vargas. Mimo wszystko można było liczyć na to, że dziś Biało-Czerwone nawiążą z Turcją wyrównaną rywalizację, a nawet sprawią niespodziankę. I dokonały tego! Magdalena Stysiak i spółka zaskoczyły faworytki znad Bosforu, wygrywając po tie breaku! Polki pokazały, że dobra drużyna znaczy więcej niż zespół, którego siła opiera się nawet na najlepszej indywidualności i zasłużenie dostąpią zaszczytu gry o medale VNL.

Dobra drużyna wygrała z indywidualnością. Polki w półfinale Ligi Narodów!

Turczynki to obecne mistrzynie Europy, a także złote medalisty ubiegłorocznej Ligi Narodów, więc reprezentację Polski czekało dziś bardzo ciężkie zadanie. Podopieczne Stefano Lavariniego nie były faworytkami tego meczu, ale nadziei na sukces można było upatrywać w tym, że kadra prowadzona przez Daniele Santarelliego miała swoje problemy. Siatkarki znad Bosforu w tym roku nie prezentowały już tak znakomitej dyspozycji jak w zeszłym sezonie. W dodatku do rywalizacji przystępowały bez Zehry Guneş – swojej podstawowej środkowej, która na początku czerwca doznała kontuzji.

A skoro już przy personaliach jesteśmy, to trener Lavarini od początku meczu do boju posłał na boisko Agnieszkę Korneluk, Magdalenę Stysiak, Martynę Łukasik, Joannę Wołosz, Natalię Mędrzyk, Magdalenę Jurczyk i Aleksandrę Szczygłowską grającą na pozycji libero. Trener Polek tym samym postawił na jakość w przyjęciu, co zapewne miało być sposobem na powstrzymanie znakomitej Melissy Vargas.

ZATRZYMAĆ VARGAS

Ale co tam atakująca reprezentacji rywalek? W pierwszych momentach spotkania należało skupić się na naszych siatkarkach, które wyszły na mecz bardzo zmotywowane! Znakomicie zawody rozpoczęła zwłaszcza Martyna Łukasik, która indywidualnie szybko zdobyła aż 3 punkty. Można było wtedy pomyśleć, że tak grające Biało-Czerwone mogą dziś w Bangkoku sprawić niespodziankę obrończyniom tytułu. Niestety, z każdą upływającą chwilą do głosu dochodziła reprezentacja Turcji. Głównie za sprawą – zgadliście – Melissy Vargas. I tak Polki przegrały pierwszą partię do dwudziestu.

Reklama

Selekcjoner Lavarini mógł czuć się zawiedziony grą swoich podopiecznych zwłaszcza w przyjęciu. Włoch zareagował na sytuację na boisku i w drugim secie od początku posłał na parkiet Martynę Czyrniańską. I to był bliski, wyrównany set. Gra Biało-Czerwonych mogła się spodziewać ze względu na różnorodność rozgrywania akcji. A to Stysiak zdobyła punkty ze skrzydła. Innym razem wspomniana Czyrniańska odwdzięczała się trenerowi za możliwość gry. Tym sposobem to nasze siatkarki nadawały ton rywalizacji i wygrały seta 25:22. Wprawdzie miejscami robiło się nerwowo, ale Polki mogły zyskać pewność siebie. Zwłaszcza przy akcjach, kiedy jednak udawało im się powstrzymać blokiem największą gwiazdę rywalek.

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

JEST PÓŁFINAŁ!

Ten sukces bardzo napędził reprezentantki Polski. Ich grze teraz było widać ogromny zapał. Rzucały się na parkiet do każdej, nawet wydawałoby się, że beznadziejnej piłki. Z kolei siatkarki z Turcji wydawały się coraz bardziej sfrustrowane, co swoim zachowaniem pokazywała głównie Ebrar Karakurt. Ale to nie był problem naszych siatkarek. Dla nich najważniejsze było to, że triumfowały w trzecim secie 25:20!

Czwarty set był starciem dobrej drużyny ze świetną zawodniczką. Rywalki znad Bosforu wyszły na partię zmotywowane, walczyły o życie… i w każdej kryzysowej sytuacji posyłały piłkę do Vargas. Możemy się pieklić na to, że w gruncie rzeczy turecka koncepcja była prosta, wręcz toporna. Że jako zespół, to nasze rodaczki prezentowały się lepiej. Ale cóż z tego, skoro wynik tej odsłony meczu brzmiał 25:19 dla Turcji?

Tym sposobem wszystko rozstrzygnęło się w tie breaku. Tam ponownie siła Turcji w ogromnej mierze opierała się na Vargas… ale polskie siatkarki nie pękały przed wielką gwiazdą! Bohaterką ostatniej części gry była Agnieszka Korneluk, która w dwóch akcjach z rzędu zatrzymała blokiem pochodzącą z Kuby zawodniczkę. Kiedy to się stało, trener Santarelli wziął czas, jednak to nie pomogło jego zespołowi. Zależność była bowiem prosta – jak nie szło Vargas, to nie szło całej tureckiej drużynie. Dziś Melissa zdobyła aż 39 punktów, co jest kosmicznym wynikiem. Była zdecydowanie najlepszą siatkarką na boisku.

Ale to reprezentacja Polski była lepszą drużyną. Po szalenie emocjonującym meczu triumfowały w tie breaku 11:15, a w całym meczu 3:2 w setach! Tym samym Biało-Czerwone zagrają w półfinale Ligi Narodów z Włoszkami. I zasłużenie, proszę państwa. Bo choć Vargas jest genialną zawodniczką, to siatkówka wciąż jest sportem zespołowym. Co dziś udowodniły podopieczne Stefano Lavariniego.

Reklama

Turcja – Polska 2:3 (25:20, 22:25, 20:25, 25:19, 11:15)

Czytaj więcej o siatkówce:

Pierwszy raz na stadionie żużlowym pojawił się w 1994 roku, wskutek czego do dziś jest uzależniony od słuchania ryku silnika i wdychania spalin. Jako dzieciak wstawał na walki Andrzeja Gołoty, stąd w boksie uwielbia wagę ciężką, choć sam należy do lekkopółśmiesznej. W zimie niezmiennie od czasów małyszomanii śledzi zmagania skoczków, a kiedy patrzy na dzisiejsze mamuty, tęskni za Harrachovem. Od Sydney 2000 oglądał każde igrzyska – letnie i zimowe. Bo najbardziej lubi obserwować rywalizację samą w sobie, niezależnie od dyscypliny. Dlatego, pomimo że Ekstraklasa i Premier League mają stałe miejsce w jego sercu, na Weszło pracuje w dziale Innych Sportów. Na komputerze ma zainstalowaną tylko jedną grę. I jest to Heroes III.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Jakub Kochanowski: Nie nazwałbym się złotym dzieckiem polskiej siatkówki. Miałem wiele szczęścia [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Jakub Kochanowski: Nie nazwałbym się złotym dzieckiem polskiej siatkówki. Miałem wiele szczęścia [WYWIAD]
Polecane

Żenujące i zarazem idealne losowanie polskich siatkarzy. Jakie mamy szanse na półfinał? [ANALIZA]

3
Żenujące i zarazem idealne losowanie polskich siatkarzy. Jakie mamy szanse na półfinał? [ANALIZA]

Polecane

Polecane

Jakub Kochanowski: Nie nazwałbym się złotym dzieckiem polskiej siatkówki. Miałem wiele szczęścia [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Jakub Kochanowski: Nie nazwałbym się złotym dzieckiem polskiej siatkówki. Miałem wiele szczęścia [WYWIAD]
Polecane

Żenujące i zarazem idealne losowanie polskich siatkarzy. Jakie mamy szanse na półfinał? [ANALIZA]

3
Żenujące i zarazem idealne losowanie polskich siatkarzy. Jakie mamy szanse na półfinał? [ANALIZA]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...