Sentymenty już niepotrzebne
Kadra zbalansowana
Czas Jude’a Bellinghama
***
Najgłupsza historia wokół kadry
Afera z koszulkami reprezentacji Anglii. „Profanacja i ignorancja tradycji”
Przed mistrzostwami Europy 2024 doszło do przedziwnej sytuacji, gdzie dyskutowano na temat… meczowych trykotów. Otóż zaprojektowane koszulki reprezentacji Anglii przez firmę Nike miały jeden poważny problem, który stał się niemalże tematem do debaty na Wyspach i podzielił społeczeństwo na to bardziej nowoczesne i konserwatywne, pielęgnujące tradycje.
O co tak naprawdę poszło? Chodziło o Krzyż św. Jerzego, jeden z symboli Anglii, który na nowych trykotach przybrał barwy nieco odbiegającego od tych tradycyjnych.
A playful update to the 🏴 of St. George appears on the collar to unite and inspire. pic.twitter.com/lXEjXhbIJO
— Nike Football (@nikefootball) March 18, 2024
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak nawet ostrzegł przed „zadzieraniem” z symbolami narodowymi. Podobne zdanie wyraził lider opozycji, Sir Keir Starmer. Burza urosła do naprawdę dużych rozmiarów, odniósł się do tego sam producent. – Jesteśmy dumni, że możemy być partnerami angielskiego związku i rozumiemy znaczenie Krzyża św. Jerzego, ale nigdy nie było naszą intencją obrażanie, biorąc pod uwagę, co to oznacza dla angielskich fanów. Chcieliśmy uczcić bohaterów z 1966 roku, wykończenie mankietów nawiązuje do stroju treningowego noszonego przez angielskich bohaterów z mundialu w 1966 roku, z gradientem błękitu, czerwieni oraz fioletu.
Niektórzy komentatorzy, jak na przykład były reprezentant Anglii John Barnes, nie mogli zrozumieć skali tego konfliktu. – Jeśli zamierzaliby zmienić trzy lwy, to rzeczywiście byłby temat do debaty. Myślę, że jest wiele hałasu o nic. Nie został zmieniony kolor koszulki, lwy wciąż tam są.
W tym samym tonie wypowiedział się selekcjoner Anglików, Gareth Southgate. – Najważniejszą rzeczą, która musi znaleźć się na koszulce reprezentacji Anglii, są Trzy Lwy. To nasz kultowy symbol. To one nas odróżniają nie tylko od innych drużyn, ale też od reprezentacji Anglii w rugby i krykieta.
Po czym dodał z uśmiechem, pytany na konferencji prasowej. – To jakieś artystyczne ujęcie. Być może nie jestem na tyle kreatywny, by je zrozumieć.
Ostatecznie, z krzyża nie zrezygnowano. Konserwatywni kibice będą musieli przymknąć na to oko i liczyć, że wynik sportowy na imprezie im to wynagrodzi.
Potencjał na ulubieńca kibiców
Kobbie Mainoo
Wspomnieliśmy o wielkich nieobecnych w kadrze Trzech Lwów na zbliżający się turniej. Southgate zrezygnował m.in. z Grealisha, Rashforda czy Sterlinga, natomiast poza wykreślaniem – chciałoby się powiedzieć – etatowych reprezentantów, odkrył kilku młodych, którym da szansę. Selekcjoner Anglików na imprezę zabiera m.in. młodziutkiego Kobbiego Mainoo, który wdarł się przebojem do pierwszego składu Manchesteru United.
W marcu 2023 roku miał zaledwie na koncie trzy gry w barwach „Czerwonych Diabłów”, grał w kadrze do lat 19, uchodził za talent, ale tak naprawdę mało kto o nim słyszał. Równo rok później selekcjoner pierwszej kadry dał mu zagrać w dwóch meczach (z Brazylią i Belgią). Sezon Premier League zamknął z bilansem trzech goli i jednej asysty w 24 występach, a rozgrywki zwieńczył wygraną w Pucharze Anglii. W meczu finałowym z Manchesterem City strzelił bramkę.
Marzec tego roku był dla niego wyjątkowy. Do końca nie wiedział, że zostanie powołany do pierwszej reprezentacji, miał grać w młodzieżówce. – Trener reprezentacji do lat 21 Lee Carsley powiedział, że będę trenował z seniorami. Steve Holland (asystent Southgate’a – red.) spotkał mnie w recepcji i powiedział, że jestem powołany. Byłem bardzo szczęśliwy, ale i zszokowany. Od razu zadzwoniłem do rodziny.
Od pierwszej minuty raczej go na Euro 2024 nie zobaczymy, ale bardzo możliwe, że utalentowany 19-latek otrzyma szanse od selekcjonera i pojawi się w końcówkach meczów. W ostatnim sparingu przed turniejem (z Islandią, porażka 0:1) zagrał 90 minut.
Kryć na plaster
Jude Bellingham
Nie jest to specjalnie odkrywczy typ. Gwiazdor Realu Madryt to kluczowa postać nie tylko w klubie, ale i w kadrze. Podobnie jak u Carlo Ancelottiego, tak i w reprezentacji Belligham ma bardzo dużo ofensywnych zadań. Ma uzupełniać Harry’ego Kane’a, stwarzając zagrożenie, wbiegać w pole karne w drugie tempo.
Ofensywny pomocnik ma na koncie 29 meczów w kadrze, strzelił trzy gole. To będzie jego trzecia międzynarodowa impreza – na poprzednim Euro po swoim pierwszym sezonie w Borussii Dortmund rozegrał łącznie 55 minut. To Declan Rice i Kalvin Phillips królowali w drugiej linii. Bellingham zbierał natomiast cenne acz nie za długie lekcje.
Na katarskim mundialu był już gwiazdą, jednak jeszcze nie światowego formatu. Southgate go nie oszczędzał – zagrał we wszystkich pięciu spotkaniach – z Iranem w grupie (wygrana 6:2) strzelił gola, z Senegalem w 1/8 finału (wygrana 3:0) zanotował asystę. Jego zespół nie dał rady w ćwierćfinale Francji i uznał wyższość wtedy aktualnych mistrzów świata.
Bez wątpienia Bellingham jest jednym z głównych kandydatów do zgarnięcie Złotej Piłki za ten sezon. Kluczowe będzie Euro. Jeśli Anglicy sięgną po złoto, to rozgrywający Realu Madryt z Ligą Mistrzów, mistrzostwem Hiszpanii i triumfem z narodową kadrą zmiecie konkurencję.
Leśny dziadek
Sam Allardyce
To historia stara jak świat, natomiast przy okazji zbliżającego się Euro 2024 warta odkurzenia. To właściwie idealny przykład, jak zmarnować życiową szansę i napluć na pracodawcę. Otóż były selekcjoner reprezentacji Anglii zapisał się w historii nie tylko jako szkoleniowiec, który raz prowadził kadrę, ale też człowiek, który z angielskiej federacji wyleciał z olbrzymim hukiem.
Padł ofiarą dziennikarskiej prowokacji, natomiast mówiąc szczerze – padł także ofiarą własnej buty i głupoty. W sierpniu 2016 roku, miesiąc po wyborze go na selekcjonera Anglików, Allardyce, który złapał Pana Boga za nogi, bo mało kto typował go na nowego selekcjonera, udzielał porad w zakresie łamania prawa… Do tego wyśmiewał swojego poprzednika, Roya Hodgsona, uderzał w angielską federację, zarzucając „idiotyczną” decyzję budowy nowego stadionu Wembley za astronomiczną kwotę blisko 900 mln funtów.
W skrócie – świeżo upieczony selekcjoner reprezentacji Anglii spotkał się dwukrotnie z dziennikarzami Daily Telegraph, którzy podawali się za biznesmenów z Azji i udzielał porad, jak omijać przepisy transferowe na Wyspach. Sam Allardyce miał otrzymał 400 tys. funtów za informacje dotyczące obejścia third party ownership. To zasady, które zabraniają posiadania praw do zawodników zewnętrznym podmiotom. W przeszłości piłkarze, którzy trafiali do Anglii, byli elementami większej gry różnej maści menadżerów, którzy z tylnego siedzenia sterowali ich karierami.
Sprzedać się jak Sam Allardyce. Trzęsienie ziemi w angielskiej piłce
Biznesowe porady czy parodiowanie Hodgsona w londyńskich restauracjach Allardyce doprowadziły do błyskawicznego pożegnania w aferze skandalu, a 62-letni wtedy trener jedynym czym mógł się poszczycić, to wynikiem 100% wygranych spotkań. Narodowa drużyna pod jego wodzą mierzyła się bowiem tylko w jednym spotkaniu – w meczu eliminacji do rosyjskiego mundialu pokonała Słowację 1:0.
Co zaskakujące, „Big Sam” nie zniknął z angielskiej piłki. Już kilka miesięcy po skandalu, w grudniu 2016 roku, objął Crystal Palace, które poprowadził do końca sezonu. Później pracował jeszcze w Evertonie, West Bromie i Leeds. Jego epizod z zespołem „Pawi” to z kolei historia na osobną opowieść. Awaryjnie przejął byłą drużynę Mateusza Klicha na cztery kolejki przed końcem, Leeds znajdował się pod kreską. I jaki był rezultat? Czy strażak „Big Sam” dał radę? A skąd. Przegrał trzy mecze, jeden zremisował, Leeds zleciało z ligi.
Ani z niego wytrwany gracz biznesu, ani specjalnie dobry trener.
Zazdrościmy im…
…przebogatej kultury piłki nożnej
Tutaj przykładów jest aż nadto. Pierwszy oficjalny mecz piłkarski odbył się w Londynie, w 1863 roku, piętnaście lat później powstała pierwsza zawodowa liga – Football League, a kolejne etapy budowy angielskiego związku, klubów na Wyspach to właściwie opowieść o powstawaniu piłki nożnej jako takiej.
Anglicy namiętnie wracają do mundialu w 1966 roku, kiedy ich kadra sięgnęła po jedyne złoto na międzynarodowym turnieju. Tamten skład jest wymieniany przez każdego fana na Wyspach jednym tchem, mistrzowska jedenastka urosła do rangi legend.
W kraju panuje jednaj straszliwy głód na sukces. Bardzo blisko było na poprzednim Euro, kiedy przegrali w finale mistrzostw Europy z reprezentacją Włoch. Na katarskim mundialu dotarli do ćwierćfinału, cztery lata wcześniej zostali czwartą drużyną świata. Z turnieju na turniej jest coraz bliżej, wydaje się, że te mistrzostwa mogą być ich, że mogą sięgnąć po pierwsze, tak upragnione, złoto na mistrzostwach Europy.
Więcej niż tysiąc słów
– Biorę na siebie całą odpowiedzialność. Całą winę. Przygotowaliśmy się do meczu finałowego najlepiej jak tylko potrafiliśmy. To ja wybrałem chłopaków, którzy wykonywali rzuty karne. Bazowałem na tym, co robili na treningach… Nie byliśmy w stanie rozstrzygnąć tego meczu w regulaminowym czasie gry. Zdecydowałem się pod koniec meczu dokonać zmian (w 120. minucie zostali wprowadzeni Marcus Rashford i Jadon Sancho, obaj nie wykorzystali jedenastek). Trzymamy się razem. Praca z tymi chłopakami była niesamowita. Zapewnili nam kilka cudownych wspomnień. Ten wieczór będzie trudny dla wszystkich. To normalne, że czujemy rozczarowanie, ponieważ okazje do zdobycia takich trofeów w życiu są niezwykle rzadkie. Moja przyszłość – chciałbym zabrać drużynę na mistrzostwa do Kataru, czuję, że zrobiliśmy postęp w ostatnich latach. Ale pomyślimy o tym wkrótce, teraz potrzebuję odpoczynku… – mówił po zakończonym finale poprzednim Euro Gareth Southgate.
Marcus Rashford, Jadon Sancho and Bukayo Saka were victims of abuse after they missed penalties in England’s Euro 2020 final shoot-out defeat to Italy at Wembley last month.
— Sky Sports (@SkySports) August 5, 2021
Co trzeba wiedzieć?
5 najważniejszych faktów z ostatnich dwóch lat
- Przeciwko Islandii (0:1) Harry Kane zagrał swój 91. mecz w narodowych barwach i awansował na dziesiąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów pod względem liczby gier dla reprezentacji Anglii.
- W grupie eliminacji do Euro 2024 Anglicy ani razu nie przegrali – zmagania zakończyli z 20 punktami na koncie, wygrali sześć spotkań, dwa zremisowali.
- We wspomnianej grupie eliminacyjnej mierzyli się m.in. z reprezentacją Włoch. „Zrewanżowali” się za finał poprzedniego Euro – oba starcia wygrali.
- W grupie Anglia zagra z Serbią, Danią i Słowenią. Z tymi pierwszymi Anglicy jeszcze nigdy w historii nie rywalizowali.
- Z kolei ze Słowenią piłkarze z Wysp mierzyli się w przeszłości siedmiokrotnie. Żadnej konfrontacji nie przegrali (sześć wygranych, jeden remis).
Wyjściowa jedenastka
CZYTAJ WIĘCEJ PRZED EURO 2024:
- NIEMCY | Odwrócone role receptą na sukces Niemiec?
- SZKOCJA | Witamy w Szkocji! Kolebce piłki nożnej
- SZWAJCARIA | Skąd wzięła się solidność i powtarzalność osiąganych wyników u Szwajcarów?
- WĘGRY | Węgierska orkiestra pod batutą Włocha. Na co stać Madziarów?
- WŁOCHY | Sprzedawcy marzeń. Włosi ściągają do akademii młodzież z całego świata i szkodzą sami sobie
- HISZPANIA | Kiedyś kamienie, dziś szyszki. Hiszpania nadal w pogoni za dawną wielkością
- CHORWACJA | Modrić, który gapił się na kozy
- ALBANIA | Odnaleziona tożsamość. Albania w końcu stała się atrakcyjną reprezentacją dla najbardziej uzdolnionych piłkarzy
- DANIA | Rozmowa mistrza Hjulmanda ze Śmiercią
Fot. Newspix